Wind of renewal

Strony

  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Korea Południowa
  • Moje osiągnięcia
  • Polityka prywatności

grudnia 31, 2021

Podsumowanie czytelnicze 2021

Hejka Wszystkim! Jak ten czas szybko leci! Dopiero co zaczynał się rok 2021, a już jest jego koniec. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z podsumowaniem czytelniczym. Zainteresowanych zapraszam!

W 2021 roku udało mi się przeczytać 28 książek. Jest to chyba największa liczba przeczytanych książek w ciągu roku. Nie spodziewałam się takiej liczby, myślałam, że zdołam przeczytać z 15/20 książek i to będzie maks. Jednak udało się przeczytać więcej, z czego się bardzo cieszę.

Lista książek, które udało mi się przeczytać w 2021 roku
1. "Anielski puch" - Marika Krajniewska
2. Żywioły Tom 1 "Berło Ziemi" - A.C. Gaughen
3. "Lina" - Sara Antczak
4. "Bardziej kochać siebie" - Aleksandra Sztorc
5. "Przeznaczenie ma Twoje imię" - Katarzyna Grabowska
6. "Magiczny wymiar" - Annette Marie. Trylogia mistrza magii.
7. "Zawsze i na zawsze" Chłopcy. Tom 3 - Jenny Han
8. "Sweetfreak" - Sophie McKenzie
9. "Porachunki bezimiennej pisarki" - Alice Basso
10. "Piekarnia Czarodzieja" - Gu Byeong Mo
11. "Angst with happy ending" - Weronika Łodyga
12. "Wybierz mnie!" - Beth Garrod
13. "Tego nie mogę ci powiedzieć" - Justyna Sznajder
14. "Piękne odkupienie" - Jamie MacGuire
15. "I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta" - Daniel Tudor
16. "Gdybym miała twoją twarz" - Frances Cha
17.  "Więzy nieba" - A.C. Gaughen
18. "Dziewczyna w trampkach" - Małgorzata Kapuściak
19. "Pieśń o Achillesie" - Madeline Miller
20. "Wychodząc z ukrycia" - Ewa Olchowa
21. "Śmiertelne zaklęcie" - Annette Marie. Trylogia mistrza magii.
22. "W świecie Łowców" - Ewa Olchowa
23. "Almond. Ten, który nie czuł" - Won Pyung Sohn
24. "Romans pod choinkę" - Katarzyna Bester
25. "Krwawa klątwa" - Annette Marie. Trylogia mistrza magii.
26. "Grając w kalmara. Nieoficjalny przewodnik." - Park Min Joon
27. "Prawie zupełnie sam" - William Sutcliffe (recenzja w styczniu)
28. "Bad boy i chłopczyca" - Nicole Nwosu (recenzja w styczniu)

Klikając w tytuł książki, zostaniecie przeniesieni do recenzji na moim blogu.


Spośród tych dwudziestu ośmiu pozycji, wybrałam dziesięć książek, które skradły moje serce w tym roku. Było mi naprawde ciężko wybrać tylko dziesięć lektur, jednak udało się.

"Pieśń o Achillesie" - Madeline Miller

"Sweetfreak" - Sophie McKenzie

"Piekarnia Czarodzieja" - Gu Byeong Mo

"Gdybym miała twoją twarz" - Frances Cha

"Almond. Ten, który nie czuł" - Won Pyung Sohn

Seria: Trylogia mistrza magii

Seria: Żywioły
Jak zapewne widzicie u mnie króluje fantastyka, a to dlatego, że to mój ulubiony gatunek literacki. Jak prezentuję się Wasza lista ulubionych książek? Ile zdołaliście przeczytać w tym roku? Pochwalcie się swoją liczbą w komentarzach!

Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on grudnia 31, 2021 9
Podziel się!
Etykiety:
podsumowanie roku
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 13, 2021

Ciekawostki o Korei Południowej + nieoficjalny przewodnik po serialu "Squid game"

Hejka! Jak zapewne śledzicie mojego bloga, wiecie, że interesuję się Koreą Południową. Postanowiłam stworzyć dla Was posta związanego właśnie z tym krajem. Przygotowałam dla Was kilka ciekawostek o Korei Południowej. Dodatkowo napiszę kilka zdań na temat książki "Grając w kalmara", która jest nieoficjalnym przewodnikiem po serialu "Squid Game". Jestem pewna, że chociaż raz usłyszeliście nazwę tego serialu. Jest to koreański serial, który możemy obejrzeć na Netflixie. Jako osoba, która interesuje się Koreą Południową od kilku lat, postanowiłam obejrzeć ten serial. „Squid Game” różni się od innych produkcji koreańskich pod wieloma względami.

Koreańskie seriale są przez fanów nazywane dramami lub k-dramami. Najczęściej drama składa się z 16 odcinków i każdy trwa przeważnie godzinę. Dramy mają bardzo rzadko kontynuację i serial ma tylko jeden sezon. W Korei Południowej produkowane są również mini-dramy, które mają mniej odcinków i trwają do 30 minut. K-dramy często są połączeniem różnych gatunków – w jednym serialu może być wiele wątków np.: romans, komedia, fantasy czy horror. Korea Południowa produkuje również seriale historyczne, które są nazywane przez fanów – historykami. Możecie o tym nie wiedzieć, jednak wielu Polaków ogląda koreańskie dramy. Szczególnie są to młode osoby, będące fanami koreańskiego kina jak i koreańskiej muzyki. Aktualnie na Internecie jest dużo stron, na których można za darmo oglądać azjatyckie dramy – oczywiście z polskim tłumaczeniem! Według mnie najlepszą stroną do oglądania koreańskich dram jest Drama Queen. Posiadają naprawdę wiele tytułów dram i jest w czym wybierać. Ciekawostką jest to, że w 2015 roku mogliśmy obejrzeć „Cesarzową Ki” na TVP2. Dzięki tej dramie zaczęłam swoją przygodę z koreańskim kinem. Oczywiście na Netflixie znajdziecie kilka tytułów koreańskich dram. Najbardziej polecam Wam obejrzeć „Vincenzo”, „Vagabond”, „Crash landing on you" oraz „Navillera”.

Zatem dlaczego „Squid Game” nazywamy serialem, a nie dramą? „Squid Game” jest za brutalny jak na dramę. I mówię tu poważnie! Koreańskie dramy są dość delikatne. Nawet w większości dram noże i pistolety są zamazywane, abyśmy ich nie widzieli na ekranach. W dramach na rozwinięcie wątku romantycznego musimy dość długo czekać – tak do połowy. W „Squid Game” nie mamy wątku romantycznego, jednak nagrane jest zbliżenie dwóch bohaterów. W zwykłych dramach nie miałoby na to miejsca. Dodatkowo „Squid Game” stał się światowym serialem, więc wszyscy mówią, że to serial, a nie drama.

DRAMY, KTÓRE POLECAM (dostępne na Netflix)

Przejdźmy teraz do ciekawostek o Korei Południowej:

- Wchodząc do domu, musisz zawsze ściągnąć buty – nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze, gdy jestem w gościach, ściągam swoje buty, ponieważ nie lubię, gdy ktoś w moim domu chodzi w butach. Również ściągam swoje buty z szacunku do czyjejś pracy. Wiadomo, że ktoś będzie musiał później posprzątać po moich brudnych butach, więc zawsze ściągam buty. W sumie większość osób z mojego otoczenia ma takie samo podejście jak ja. Więc ta ciekawostka łączy nas z Koreą.

- Podawanie dwoma rękami swojej karty, wizytówki czy pieniędzy/ przyjmowanie prezentów dwoma rękami – to może Was trochę zaskoczyć, ale Koreańczycy strasznie zwracają uwagę na maniery. Gdy dostają prezent lub dają kartę/pieniądze w sklepie używają przy tym dwóch rąk.

- Dawanie swojej wizytówki nowo poznanej osobie – w Polsce jest to rzadko spotykane, aby ktoś dał nam swoją wizytówkę, gdy poznamy go poprzez naszego znajomego. W dramach jest to bardzo często spotykane i na początku zawsze mnie to dziwiło. Bo wyobraźcie sobie, jesteście w restauracji ze swoją najlepszą przyjaciółką i nagle podchodzi do Was znajomy waszej towarzyszki. My go nie znamy, więc pasuję, aby on nam się przedstawił – wyciąga swoją wizytówkę ze specjalnego pojemnika na wizytówki, wręcza Wam ją i mówi – Cześć, jestem Seong Gi Hun (imię jednego z głównych bohaterów serialu).

- Koreańczycy bardzo dużo pracują – przeciętny Koreańczyk przepracowuje 55 godzin tygodniowo.

- Koreańczycy inaczej liczą wiek człowieka – tutaj mogę Was najbardziej zaskoczyć. Dzieci w dniu swoich urodzin mają już rok. Dla nas może się to wydawać dziwne i zaskakujące. Dodatkowo z każdym nowym rokiem dodają sobie kolejny rok. Dajmy na to, że aktualnie w Polsce mam 18 lat. W Korei miałabym 19 lat, a za niecały miesiąc miałabym 20 lat (bo kończy się rok 2021). Moim zdaniem to bezsensu! Po co sobie dodawać lat? Jeśli nie rozumiecie o co chodzi to mam jeszcze jeden przykład: dziecko urodzone 31 grudnia ma już rok, a na drugi dzień, czyli 1 stycznia ma już dwa lata.

- Pisanie imiona i nazwiska czerwonym kolorem jest zabronione – uważają wtedy, że życzymy komuś śmierci.

- Pechowa liczba w Korei to 4 – w Polsce pechową liczbą jest 13, jednak w Korei 4. Koreańczycy wierzą tak bardzo w pechowość liczby 4, że nawet w windach nie ma piętra 4, tylko F.

- Koreańczycy często swoich gości odprowadzają do drzwi samochodu czy swoich bramek – w Polsce też czasem ludzie odprowadzają swoich gości.

- W Korei Południowej ważny jest wygląd – podobno co piąta Koreanka przeszła jakąś drobną operację plastyczną. Jednak mężczyzni też dbają o swój wygląd np: używają kosmetyków do pielęgnacji twarzy itp.

- Koreańczycy mają słabą głowę – ich alkohol (soju) jest słabszy od naszej polskiej wódki. Koreańczycy bardzo szybko robią się czerwoni, gdy wypiją alkohol.

Mam nadzieję, że spodobały Wam się te ciekawostki. Myślę, że o niektórych słyszeliście, ale na pewno były takie, o których nie mieliśmy zielonego pojęcia. Chyba, że interesujecie się tym krajem. 


"Grając w kalmara. Nieoficjalny przewodnik." - Park Min Joon
Książka składa się z kilku rozdziałów. Jednym z pierwszych jest przewodnik po odcinkach. W tym rozdziale możemy przeczytać historie z żyć głównych bohaterów. Mianowicie opisane są przeżycia Seong Gi Huna (numer 456), Cho Sang Woona (numer 218), Kang Sae Byeok (numer 067) oraz Oh Il Nama (numer 001). Opisy nie są zbyt długie, jedynie przytoczone są najważniejsze informacje. Fajnie, że na prawie każdej kartce znajduje się cytat z ważnymi słowami danego bohatera. Również mamy rozdział poświęcony grom występującym w serialu. Tutaj mamy opisane 6 gier + ta początkowa, czyli Ddakji (stanowi ona pierwszą próbę, jakiej poddawani są przez rekrutera na stacji metra przyszli zawodnicy). Wszystkie gry są szczegółowo opisane, więc możemy spróbować zagrać w jakąś z nich. Zamieszczony jest również przepis na znane wszystkim ciasteczka. „Grając w kalmara” to nieoficjalny przewodnik dla fanów serialu „Squid Game”. Dzięki niemu dowiesz się o faktach i mitach popularnego serialu „Squid Game”. W książce znajdziesz opis każdego odcinka, poznasz historię bohaterów, dowiesz się jak wygrać każdą z gier z serialu, poznasz inne koreańskie dramy oraz quiz, który sprawdzi Twoją wiedzę o tym serialu.

Dajcie znać czy zaciekawił Was ten post. Czy może dowiedzieliście się czegoś nowego o Korei? Jestem bardzo ciekawa! Napiszcie w komentarzach, czy oglądaliście, a może dopiero zamierzacie obejrzeć "Squid Game"?


Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on grudnia 13, 2021 8
Podziel się!
Etykiety:
korea
Nowsze posty
Starsze posty

grudnia 09, 2021

"Krwawa klątwa" - Annette Marie. Trylogia mistrza magii.

Siemaneczko! Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją. Tym razem będzie to powieść fantastyczna. Serię możecie kojarzyć, bo dwa poprzednie tomy czytałam i moja opinia na ich temat jest już na moim blogu: TOM 1: MAGICZNY WYMIAR TOM 2: ŚMIERTELNE ZAKLĘCIE. Wszystkie trzy tomy dostałam od Taniej Książki, za co bardzo dziękuję!

Informacje o książce:
Tytuł: "Krwawa klątwa"
Autor: Annette Marie
Tom: III
Liczba stron: 408
Seria: Trylogia mistrza magii
Wydawnictwo: Young
Opis książki:
„Krwawa klątwa” – trzeci tom jednej z najlepiej ocenianych serii urban fantasy na świecie! Kiedy Clio dostała zadanie od Bastiana, żeby wykraść zaklęcia z Podziemia, była przekonana, że w ten sposób ocali swój kraj. Była jednak w błędzie. Mimo że udało jej się ujść z życiem i opuścić Podziemie, jej wizyta doprowadziła do tego, że niebezpieczne zaklęcie, które stworzył Lira, trafiło w niepowołane ręce Bastiana. Teraz przyrodni brat Clio planuje z jego pomocą wywołać wojnę. Okazuje się, że nie tylko Bastian pragnął władać śmiercionośnym zaklęciem. Teraz także najpotężniejszy architekt zaklęć w Podziemiu wie o jego istnieniu i zrobi wszystko, żeby je zdobyć. Clio i Lira są w wielkim niebezpieczeństwie. Tym razem wyjście z tego cało wydaje się niemożliwe.

O autorce:
Annette Marie - jest autorką serii fantasy young adult, zatytułowanej Steel and Stone, w tym jej części Yield the Night, nominowanej do Goodreads Choice Award (2015), a także romantycznej trylogii fantasy Red Winter. Autorka zamieszkuje mroźne bezdroża Alberty w Kanadzie. Dzieli życie z mężem i kudłatym sługą zła - to znaczy kotem - Cezarem. Kiedy nie pisze książek, zwykle tkwi po uszy w kolejnych projektach artystycznych, rozkosznie ignorując wszelką odpowiedzialność związaną z dorosłością.

Nie mogę uwierzyć, że to już koniec tej niesamowitej serii. Swoją przygodę z twórczością Annette Marie rozpoczęłam w kwietniu tego roku, zaczynając pierwszy tom trylogii mistrza magii. Pamiętam, że strasznie pragnęłam przeczytać tę serię, ponieważ opisy książek bardzo mi się spodobały, a fantastyka to mój ulubiony gatunek literacki. Nie żałuję, że sięgnęłam po książki Annette Marie. Od samego początku polubiłam styl autorki i z chęcią bym przeczytała jej inne powieści. Tak jak Wam już pisałam, uwielbiam czytać książki fantastyczne. Dzięki nim mogę odpocząć i przenieść się w zupełnie inny świat. Czytając „Krwawą klątwę” jak i wcześniejsze dwa tomy, bawiłam się znakomicie. Doświadczyłam chyba każdego możliwego uczucia: miałam niejednokrotnie złamane serce, płakałam, uśmiechałam się, denerwowałam i się śmiałam. Cała seria nam to gwarantuje! Trylogia mistrza magii na pewno zostanie długo w mojej pamięci i mam zamiar przeczytać ją drugi raz, aby odświeżyć sobie całą serię. Seria Annette Marie wskakuje na drugie miejsce w mojej liście ulubionych fantastycznych książek, ponieważ jest niesamowita.

Zawsze w powieściach fantastycznych cenię sobie opisy walk na magię. Lubię, jak autorka potrafi rozwinąć się z tym temacie i opisać to tak, abyśmy my – Czytelnicy mogli sobie to wyobrazić i doświadczać tego tak, jakbyśmy sami uczestniczyli w danym wydarzeniu. W tej serii niejednokrotnie tego doświadczałam. W „Krwawej klątwie” rozwinął się też wątek romantyczny, na który nie ukrywając, długo wyczekiwałam. Już w pierwszym tomie wiadomo było, że pomiędzy Lirą i Clio coś się wydarzy, bo nie oszukujmy się, książki fantastyczne są najlepsze wtedy, gdy pojawia się wątek romantyczny między głównymi bohaterami. Przynajmniej ja potrzebuję takiego pobocznego wątku. W recenzji drugiego tomu napisałam, że nie mogę odgadnąć deamona Asha (nie wiem, czy tak to się odmienia). W tym tomie już go odgadłam. Powiem Wam, że jest to mój drugi ulubiony bohater w tej serii (Lira bezkonkurencyjnie wygrywa ten konkurs). Jestem wdzięczna autorce, że stworzyła Lirę i Asha w jednej serii, bo ich połączenie jest genialne! Głównie przez nich miałam uśmiech na twarzy, bo potrafili czasem zażartować i wprowadzić rozluźnienie atmosfery, która była często napięta.

Jeśli chodzi o koniec, to jestem w 100% zadowolona. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia. Autorka w bardzo fajny sposób zakończyła całą historię. Nie chcę spojlerować, jak dokładnie się skończyło, jednak jest to dobry koniec – przynajmniej dla mnie. Możliwe, że ktoś mógłby powiedzieć, że autorka mogła dopisać jedno wydarzenie po 10 latach, jednak uważam, że Annette Marie zostawiła to naszej wyobraźni, abyśmy sami sobie ułożyli scenariusz. Dla mnie to super rozwiązanie.

Czytaliście może tą serię lub macie w planach ją przeczytać? Dajcie koniecznie znać w komentarzu. Zapraszam Was również na stronę Taniej Książki, gdzie możecie zakupić inne książki młodzieżowe!



Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on grudnia 09, 2021 8
Podziel się!
Etykiety:
fantastyka, romans
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 24, 2021

Tusz Euforia – efekt sztucznych rzęs

Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z nowym wpisem. Tym razem nie będzie to recenzja książki, a recenzja tuszu do rzęs. Jeśli chcecie poczytać więcej o konsultantkach Avon to wysyłam Was do mojego poprzedniego wpisu - link. A jeśli chcecie spróbować swoich sił w byciu konsultantką to zapraszam Was na tą stronkę. Zainteresowanych zapraszam na recenzję!


Informacje o produkcie:
Wydłużająco-pogrubiający tusz do rzęs Euforia dodaje rzęsom wyjątkowej objętości i wydłuża włoski dla efektu pełnego wachlarza rzęs.

Zastosowanie: wydłużający i pogrubiający tusz do rzęs
Szczoteczka: idealnie dopasowana szczoteczka w kształcie klepsydry dociera do wszystkich rzęs
Działanie: formuła z ultraczarnym pigmentem nadaje rzęsom niepowtarzalnego wyrazu, a keratyna i olejek rycynowy dodają im lekkości i rozłożystości
Efekt: pełny wachlarz długich, doskonale pogrubionych rzęs
Cena: 39,00 zł

Tusz zamknięty jest w przepięknej fioletowej buteleczce. Do tego ten fiolet błyszczy się, jeśli patrzymy na niego pod światło. Zauroczyłam się w tym efekcie. Produkt jest ścięty na górze, co możemy zauważyć u innych maskar. Dzięki temu ścięciu lepiej mi się nakłada produkt na rzęsy. Wygląd buteleczki mi się spodobał, bo wygląda dość elegancko. Opakowanie ma 10 ml i zapłacimy za nie 39 złotych, jednak na promocji można go zdobyć za 24 złote. Obie ceny są dość atrakcyjne, jak za jakość produktu.

Tusz posiada grubszą szczoteczkę, którą dobrze mi się nakłada. Nazwa produktu to tusz Euforia – efekt sztucznych rzęs, jednak czy trafna? Produkt doskonale wydłuża i pogrubia nasze rzęsy. A jest to pożądany efekt – przynajmniej dla mnie. Szczoteczka nabiera wystarczająco produktu i nie zostawia brzydkich grudek na rzęsach. Tusz utrzymuję się cały dzień i nie rozmazuje się. Byłam zdziwiona, gdy zapomniałam o pomalowanych rzęsach i przetarłam sobie oko, jednak o dziwo nie miałam jej rozmazanej. Co jest plusem.
Dość długi okres czasu go testowałam, ponieważ były to około dwa tygodnie. Codziennie nim malowałam rzęsy, aby dobrze go móc zrecenzować. Do tej pory używałam maskary z firmy L'Oréal Paris. Jednak chyba do niego nie wrócę, bo osobiście wolę tusz Euforia, gdyż o wiele lepiej nim mi się pracuje i daje naprawdę niesamowity efekt.

Plusy tuszu Euforia:
- trawały
- wydłuża i pogrubia rzęsy
- łatwy w użyciu
- przyzwoita cena

Czy polecam ten tusz? Osobiście bardzo mi się podoba ten produkt i chyba zakupię drugie opakowanie, gdy mi się to skończy. Lubię, gdy moje rzęsy są wydłużone, a ten produkt świetnie się w tym sprawdza. Więc jeśli lubicie taki efekt, to wypróbujcie ten tusz. Macie w planach zakupić ten tusz? Dajcie znać w komentarzach!




Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on listopada 24, 2021 0
Podziel się!
Etykiety:
avon
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 05, 2021

"Romans pod choinkę" - Katarzyna Bester

Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z nową recenzją! Ostatnio od Księgarni Tania Książka dostałam do recenzji powieść świąteczną i stwierdziłam, że będzie to fajna odskocznia od fantastyki czy młodzieżówek. Autorką książki jest Katarzyna Bester. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Katarzyny i chyba ostatnie... dlaczego? Przeczytajcie moją opinię na temat "Romans pod choinkę" i dowiedźcie się sami. 

Informacje o książce:
Tytuł: "Romans pod choinkę"
Autor: Katarzyna Bester
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Kobiece
Opis książki:
Romans pod choinkę to nowa świąteczna powieść Katarzyny Bester, która dała się poznać jako specjalistka od romansów z przymrużeniem oka. Tym razem autorka Świątecznego nieporozumienia zabiera czytelników na wyprawę do nastrojowego zimowego Nowego Jorku. Miłość do miasta, w którym mieszka, to jedno z niewielu uczuć, na jakie pozwala sobie Ray Colton po trudnych doświadczeniach z przeszłości. Niepowtarzalny, olśniewający, tętniący życiem Nowy Jork jest dla niego jak narkotyk. Ray mógłby opowiadać o nim godzinami. Nawet znienawidzone święta Bożego Narodzenia można jakoś przetrwać w mieście, które nigdy nie zasypia. W dniu swoich trzydziestych piątych urodzin Ray ratuje młodą kobietę, która została napadnięta na ulicy. Romantyczny świąteczny klimat sprzyja bliskości, nic więc dziwnego, że relacja Raya i Everly szybko przeradza się w gorący romans. Oczywiście bez zobowiązań, przecież Ray się nie zakochuje… Ray stara się pokazać Everly wszystko, co uważa za wyjątkowe w Nowym Jorku: historyczne budynki, eleganckie restauracje, sylwestrową zabawę na Times Square oraz inne atrakcje, których nie sposób znaleźć w innym miejscu na ziemi. Przed nim trudne zadanie. Jak bowiem pokazać coś zachwycającego komuś, kto jest niewidomy? Czy niespodziewany romans będzie tylko miłym prezentem z datą ważności do końca stycznia?

O autorce:
Katarzyna Bester – polska pisarka, z wykształcenia magister filozofii, zadebiutowała romansem pt. Słodki kłamca (2020), jej kolejna książka, Świąteczne nieporozumienie, spotkała się z gorącym przyjęciem czytelniczek. W 2021 ukazały się powieści: Mam coś twojego, Ucieczka z nieznajomym oraz Ogrodnik. Raj odnaleziony – drugi tom serii Faceci do wynajęcia. Kocha koty, w domu ma dwa, ale udziela się także jako wolontariuszka w Fundacji Felineus, która zajmuje się bezdomnymi kociakami. Lubi czekoladę, kawę i sierpień. Czyta romanse, ale też thrillery i kryminały. Przeklina, jest bardzo towarzyska, ma specyficzne poczucie humoru i kilka dziwactw, np. w kinie zawsze siada w ostatnim rzędzie. Aktualnie spełnia swoje marzenie o pisaniu.
Zanim przejdę do mojej opinii, chciałabym Wam napisać, że nie jestem fanką książek świątecznych i nie mam parcia na czytanie takich powieści podczas zimy. Jednak miałam okazję wybrać sobie książki do recenzji i opis „Romansu pod choinkę” mnie zaciekawił, więc postanowiłam dać szansę twórczości pani Katarzyny. Książkę przeczytałam w krótkim czasie, aczkolwiek historia strasznie mi się dłużyła. Książka ma zaledwie 264 stron, a czytając, myślałam, że ma z 500 stron. Sama fabuła nie jest zła. Podoba mi się wątek niewidomej kobiety i typowego bad boya, który się nie zakochuje. Oczywiście schemat bad boya nie jest niczym nowym, bo mamy mnóstwo powieści z takim bohaterem. Mimo tego, Ray ma to coś w sobie, co go wyróżnia.

Everly to główna bohaterka powieści „Romans pod choinkę”. Bohaterka jest dojrzałą kobietą. Od początku bardzo polubiłam Everly. Jest odważna i zdeterminowana, a zaraz taka bezbronna, ponieważ jest niewidoma. Z kolei Ray, mimo tego, że jest typowym bad boyem, to za maską, kryje się ciepły i wspaniały człowiek. Skoro fabuła, jak i bohaterzy mi się spodobali, to co jest takiego złego w tej powieści? Zdecydowanie nie przemawia do mnie sposób realizacji. „Romans pod choinkę” to powieść świąteczna, więc wiemy, że będzie to krótka historia opowiadająca o miłości dwojga ludzi, a dodatkiem będzie magiczny okres, jakim są święta. Jednak ja tego nie kupuję. A mianowicie tego, że jest za mało tych świąt i ogólnie okresu zimowego. Po prostu mi tutaj tego brakuje. I może to będzie tylko mi przeszkadzało, jednak chcę być z Wami szczerza. Do końca też nie pasowały mi niektóre wypowiedzi bohaterów, a szczególnie męskich bohaterów. Niekiedy były dość dziwne, jak dla mnie (mam 18 lat, więc może to kwestia wieku?). Plusem było to, że czasami można było uśmiechnąć się do książki. Lubię, gdy dzieje się coś śmiesznego. Koniec końców książka nie jest zła, jednak gdybym miała sięgnąć po nią jeszcze raz, to na pewno bym nie chciała marnować czasu na ponowne jej przeczytanie.

Oczywiście każdy lubi czytać co innego, więc mi mogą się nie podobać niektóre rzeczy, a ktoś inny będzie nimi zachwycony. Jeśli lubicie romantyczne powieści z nutką świątecznej magii, to sięgnijcie po ten tytuł i przekonajcie się sami, czy to dla Was. Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, co sądzicie o pomyśle na książkę. Oczywiście zapraszam Was na stronę Taniej Książki, gdzie znajdziecie więcej książek dla kobiet.

Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on listopada 05, 2021 10
Podziel się!
Etykiety:
powieść świąteczna
Nowsze posty
Starsze posty

października 30, 2021

Co znalazłam w paczce niespodziance od Avon? Jakie są zalety bycia konsultantką Avon?

Hejka! Dawno mnie tutaj nie było, a to dlatego, że mam za kilka miesięcy maturę i poświęcam dużo czasu na naukę przedmiotów, które rozszerzam, aby dobrze je zdać. Jednak dzisiaj znalazłam chwilkę i postanowiłam napisać dla Was post na temat kosmetyków Avon oraz o zaletach bycia konsultantką. Zachęcam zostać i przeczytać post do końca!


Zalety bycia konsultantką Avon
Chyba nikomu nie muszę tłumaczyć, czym zajmuje się firma Avon. Możliwe, że większość osób chociaż raz w życiu zamówiła coś z katalogu od koleżanki ze szkoły, pracy czy od sąsiadki. A wiecie, że konsultantka zarabia na Waszych zamówieniach? Konsultantka Avon pokazuje katalog zainteresowanym osobom i zbiera od nich zamówienia. Ceny zawarte w katalogach, to ceny dla klientów. Konsultantka składa zamówienie poprzez stronę internetową, gdzie otrzymuję zniżkę, która uzależniona jest od wielkości zamówienia. Konsultantka zamawia taniej kosmetyki, a sprzedaje je w cenie katalogowej. Różnica w cenie jest zarobkiem konsultantki. Dodatkowo konsultantka nie musi zawsze oferować komuś katalogu. Może zamawiać kosmetyki na własny użytek. Niezależnie od tego, w jaki sposób działa zawsze otrzymuje rabaty. Podsumowując: sprzedając kosmetyki w cenach katalogowych zarabia, a gdy je zostawia dla siebie, to oszczędza na produktach.

Jeśli zamawiacie kosmetyki z Avonu i je lubicie, to może warto pomyśleć o tym, aby zostać Konsultantką Avon? W ten sposób będziecie mogli zaoszczędzić trochę pieniędzy, a nawet zarobić. Osobiście nie byłam konsultantką, jednak kto wie, może kiedyś spróbuję swoich sił w tej branży.


Co znalazłam w paczce niespodziance od Avon?
W tamtym tygodniu przyszła do mnie tajemnicza paczka z kosmetykami firmy Avon. Do samego końca nie wiedziałam, co znajduję się w paczce. Paczka była starannie zapakowana i zabezpieczona. W środku znalazłam pięć kosmetyków, z których jestem zadowolona. 

Woda perfumowana HERSTORY
W paczce znalazłam perfumy HERSTORY, które już kiedyś dostałam, jednak podarowałam je swojej siostrze. Recenzję perfum, możecie przeczytać TUTAJ. Tę buteleczkę zostawię dla siebie, gdyż już kończą mi się prawie wszystkie perfumy. Zapach tych perfum nie jest najgorszy, jednak też nie jest moim ulubionym.

Tusz Euforia – efekt sztucznych rzęs
Recenzję tego produktu zamierzam wstawić, jednak muszę najpierw ją dobrze przetestować, aby napisać dla Was szczerą opinię. Na ten moment mogę Wam jedynie napisać, że ładnie wydłuża rzęsy. 

Szminka Crème Legend
Dostałam odcień Iconic, jest to ciemniejszy odcień różu. Ja za bardzo nie lubię malować ust, jednak szminka zawsze się przyda, dlatego ją zostawię na jakieś większe okazje.

Mgiełka do ciała Perceive Silk
Mgiełka do ciała zawsze się przyda. Jest to kompozycja kwiatowo-owocowa. Głównymi nutami zapachowymi jest mandarynka, jaśmin i piżmo. Moja mgiełka ostatnio się skończyła, więc to dobry znak, aby zacząć używać nową. 

Wielozadaniowy Sztyft do Makijażu CANDLELIGHT
Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się ten produkt, ponieważ nie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykami w sztyfcie. Ten produkt również doczeka się swojej recenzji - jednak wtedy, gdy dobrze go przetestuję. Miałam go raz na sobie i jest bardzo delikatnym rozświetlaczem. Więcej zdjęć dodam w recenzji.
To już cała zawartość paczki. Czy jakiś produkt wpadł Wam w oko? Czy kiedykolwiek zastanawiałyście się, aby zostać konsultantką Avon?


Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on października 30, 2021 10
Podziel się!
Etykiety:
avon, kosmetyki
Nowsze posty
Starsze posty

września 19, 2021

"Almond. Ten, który nie czuł" - Won Pyung Sohn

Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją przepięknej koreańskiej książki. Wydaję mi się, że jeszcze nikt jej nie czytał, ponieważ premiera tej powieści jest wyznaczona na 29 września. Do premiery zostało jeszcze kilka dni, więc dzisiaj postaram Wam się zrecenzować historię Almonda. Książka zasługuje na rozgłos i chciałabym Was zachęcić do przeczytania. Zapraszam na moją opinię!

Informacje o książce:
Tytuł: "Almond. Ten, który nie czuł"
Autor: Won Pyung Sohn
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Kobiece
Opis książki:
Wielokrotnie nagradzany koreański bestseller, rekomendowany przez BTS – najpopularniejszy boys band na świecie. „Almond” to powieść uznana przez krytyków za wybitną historię o dorastaniu pośród rozmaitych trudności. Yunjae urodził się z aleksytymią, która utrudnia mu odczuwanie takich emocji jak strach czy złość. Nie ma przyjaciół: zadbały o to dwa neurony w kształcie migdałów umiejscowione głęboko w mózgu. Oddane matka i babcia dbają o chłopca ze wszystkich sił. Ich mały dom jest pełen kolorowych samoprzylepnych karteczek ze wskazówkami, kiedy należy się uśmiechać, kiedy powiedzieć „dziękuję”, a kiedy się ukłonić. Nagle w Wigilię Bożego Narodzenia i szesnaste urodziny Yunjae wszystko się zmienia. Barbarzyński akt przemocy, który dotyka mamę i babcię, niszczy świat chłopaka. Osamotniony i zszokowany Yunjae doznaje kolejnego wstrząsu: do szkoły przybywa niespokojny nastolatek Gon i zaczyna się nad nim znęcać. Nieoczekiwanie oprawca i ofiara dowiadują się, że mają więcej wspólnego, niż sądzili. Gon jest zaskoczony beznamiętnym spokojem Yunjae, podczas gdy Yunjae myśli, że jeśli pozna porywczego Gona, nauczy się doświadczania prawdziwych uczuć. Nawiązuje się zaskakującą przyjaźń. A kiedy Gon znajdzie się w niebezpieczeństwie, to Yunjae wyjdzie poza strefę komfortu, by stać się być może najbardziej nieprawdopodobnym bohaterem. „Almond” to poruszająca opowieść o tym, jak miłość, przyjaźń i wytrwałość mogą zmienić życie na zawsze.

O autorce:
Won-pyung Sohn (kor. 손 원평) – południowokoreańska pisarka i reżyserka filmowa, absolwentka filozofii na Uniwersytecie Sogang oraz reżyserii na Koreańskiej Akademii Sztuk Filmowych. Jako pisarka otrzymała Nagrodę Changbi dla Young Adult Fiction (za powieść „Almond”) oraz Jeju 4.3 Peace Literary Award (za „Seoreunui bangyeok”). Jako twórczyni filmowa została wyróżniona przez Science Fantasy Writers (2006) i Przegląd Filmowy 6. Cine21 (2001). Sama mówi, że spełnia się w tworzeniu obydwu form sztuki: literatury i filmu, które są wyjątkowe pod względem ekspresji.
Tą książkę czytałam w sierpniu, jednak musiałam po niej trochę ochłonąć. „Almond” jest ciężką powieścią. Niby jest krótka, jednak czytałam ją około dwóch dni, bo chciałam przejść przez nią bardzo dokładnie. Zaznaczyłam w niej rekordową liczbę znaczników. Zazwyczaj nie używam znaczników, jednak w niej musiałam, bo wiem, że będę do niej wracała, bo jest niesamowitą lekturą.

Książka opowiada o chłopcu, który urodził się z aleksytymią, więc Yunjae jest niezdolny do rozumienia lub identyfikowania emocji oraz ich nazywania i wyrażania. Chłopak może liczyć jedynie na swoją mamę oraz babcię, gdyż nie ma przyjaciół. Rodzicielka wraz z babcią chłopca starają się, aby chłopak mógł, chociaż w jakimś stopniu rozumieć emocje ludzi. Ich cały dom jest w karteczkach samoprzylepnych ze wskazówkami, aby chłopak mógł się uczyć różnych zachowań. 

Niestety nie może być za dobrze w życiu tej trójki. W szesnaste urodziny chłopaka dochodzi do poważnego ataku mężczyzny na jego mamę i babcię. Życie chłopaka zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Musi sam sobie radzić, jednak zawsze może zwrócić się do swojego sąsiada, który mu pomaga. W szkole pojawia się nowy chłopak, który znęca się nad głównym bohaterem. Chłopcy, jednak znajdują wspólny język i zaprzyjaźniają się ze sobą. W życiu Yunjae pojawia się dziewczyna, która również może zmienić jego życie.

Już dawno nie czytałam, tak dobrej, ale przygnębiającej książki. Wylałam na niej kilka łez, bo same płynęły po moich policzkach. „Almond” jest naprawdę cudowną powieścią, którą chciałabym, aby każdy przeczytał. Mimo tego, że chłopak nie czuje emocji, to ja bardzo przeżywałam każde wydarzenie i Wy pewnie też byście przeżywali. Yunjae nie był w stanie zrozumieć wszystkich przykrych rzeczy, jakie go spotkały, ale gdyby rozumiał powagę sytuacji, to nie wiem czy dałby radę sobie z tym poradzić, ja najpewniej nie. Jego historia skradła moje serce i mogę ją Wam szczerze polecić! 



Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on września 19, 2021 7
Podziel się!
Etykiety:
korea
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 27, 2021

"W świecie Łowców" - Ewa Olchowa

Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją! Tym razem również będzie to książka fantastyczna, ponieważ teraz sięgam częściej po fantastykę niż po zwykłe romanse czy obyczajówki. Pamiętacie, ostatnio dodałam recenzję powieści "Wychodząc z ukrycia", dzisiaj zrecenzuję drugi tom sagi zrodzona. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i przeczytacie do końca moją opinię. Zapraszam!

Informacje o książce:
Tytuł: "W świecie Łowców"
Autor: Ewa Olchowa
Liczba stron: 359
Tom: II
Saga: Zrodzona
Opis książki:
Stało się. Ziściły się Twoje najgorsze obawy. Wchłonął Cię świat Łowców, a wraz z nim nadszedł czas próby. Walczysz o przetrwanie i odkrywasz brutalną prawdę o ich kręgu, w którym nie ma litości dla nikogo – nawet dla swoich. Co wyniknie ze spotkania z Łowcami? Czego dowiesz się o nich i o samej sobie? Jakiego wyboru dokonasz? Miłość czy życie…

O autorce:
Ewa Olchowa - urodziła się 1985 r. w niewielkiej miejscowości w północno-zachodniej części Polski, jako czwarte dziecko ośmioosobowej rodziny. Zakochana w książkach i filmach fantasy, postanowiła w 2010 roku rozpocząć swoją własną przygodę z powieścią. Obecnie wraz z mężem i dwójką wspaniałych dzieci mieszka w Poznaniu, gdzie pracuje nad kolejnymi częściami sagi ZRODZONA.
„W świecie Łowców” to drugi tom sagi zrodzona. Pierwszy tom skończył się na tym, że Rose musi udać się do Macierzy Łowców. Tam ma pomóc nieprzemienionym Łowcom w ich przemianie. I to wcale nie będzie takie proste, jak się wydaje. Dziewczyna jest Luminatem, a Łowcy i Luminaci nie pajają do siebie wielką sympatią. Rose podejmuje wyzwanie i postanawia spróbować pomóc w przemianie, jednak może to być bardzo niebezpieczne. Podczas pobytu w Macierzy Łowców, nastolatka dowiaduje się o kolejnych ważnych dla niej informacjach. Po kolei odrywane są nowe historie, które mają wpływ na przyszłość Rose.

O dziwo, drugi tom był równie dobry jak pierwszy, a nawet odrobinę lepszy, ponieważ jest bardziej rozwinięty wątek miłosny, na który w sumie czekałam. Will pojawia się tak w połowie książki i wyczekiwałam jego obecności, ponieważ byłam ciekawa jego postaci. Chciałam odkryć jego historię z przeszłości i tak się stało. Trochę mnie wkurzało zachowanie Rose, mówiła jaki to Will jest zły, że ją okłamał, a jak go zobaczyła, to od razu mu wybaczyła. Jestem uczulona na takie zachowanie. Jednak mogę jej to wybaczyć, ze względu na to, jak się zachowuje przez resztę książki. 

Mam wrażenie, że w tej serii nie ma miejsca na nudę. Powieść przepełniona jest wydarzeniami i na każdej kartce coś się dzieje, naprawdę. Dodatkowo rozdziały kończą się w nieodpowiednim momencie i wtedy, aż chce się czytać dalej!

Książka dedykowana jest młodzieży, jednak osoby starsze też spędzą z nią miłe chwile. Polecam ją wszystkim nastolatkom, które uwielbiają mroczne historie o wampirach, bo tutaj mamy podobny klimat. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po trzeci tom, który już mam na swojej półce.




Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on sierpnia 27, 2021 9
Podziel się!
Etykiety:
fantastyka, młodzieżówka, romans
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 24, 2021

"Śmiertelne zaklęcie" - Annette Marie. Trylogia mistrza magii.

Witajcie! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu trylogii mistrza magii. Jest to powieść fantastyczna, czyli mój ulubiony gatunek literacki. Książkę dostałam od Taniej Książki, za co bardzo dziękuję. Zapraszam na recenzję! 

Informacje o książce:
Tytuł: "Śmiertelne zaklęcie"
Autor: Annette Marie
Liczba stron: 392
Tom: II
Seria: Trylogia mistrza magii
Wydawnictwo: Young
Opis książki:
Clio i Lira muszą odzyskać śmiercionośną broń. W niepowołanych rękach Sikor zniszczy świat, jaki oboje znają. Jednak Clio może mieć o wiele poważniejsze problemy na głowie. W sercu nimfy zaczyna rodzić się bardzo niebezpieczne uczucie. Coraz trudniej jest jej walczyć z tym niecodziennym przyciąganiem. Doskonale jednak zdaje sobie sprawę, że inkuby nie znają miłości i nie są w stanie nikogo pokochać. Nigdy. W pogoni za niebezpieczną bronią, każdego dnia ryzykując życie, nimfa będzie musiała bardzo uważać, żeby nie stracić swojego serca. Cena jest wyższa, niż się tego spodziewa.

O autorce:
Annette Marie - jest autorką serii fantasy dla młodych dorosłych. Jej pierwszą miłością było fantasy, ale nie waha się też zanurzyć po uszy w zakazane romanse, przygody i światy dzielnych heroin. Dumnie przyznaje, że ma hopla na punkcie smoków, jej wydawca nieraz grzecznie ją pytał, czy ma zamiar umieszczać je w każdej swojej książce. Annette mieszka w zimowej postapokaliptycznej Albercie w Kanadzie. Dzieli życie z mężem i futrzanym kotem. Gdy akurat nie pisze książek, macza palce w projektach artystycznych, radośnie ignorując dorosłe obowiązki.
„Śmiertelne zaklęcie” to drugi tom trylogii mistrza magii. Pierwszy tom przeczytałam w kwietniu tego roku. Bardzo mi się spodobała historia Clio ze względu na ciekawą i oryginalną fabułę. Wykonanie również było całkiem niezłe. Bohaterowie skradli moje serce i tak zaczęła się moja miłość do tej serii. Zanim przejdziemy do recenzji, chciałabym Wam przypomnieć, kim są główni bohaterowie. Clio jest nimfą, żyjącą między ludźmi na Ziemi. W pierwszym tomie musiała udać się do Podziemia, aby wykonać niebezpieczne zadanie, jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem i musiała uciekać z Lirą, który jest inkubem. Razem muszą odzyskać niebezpieczne zaklęcie chłopaka od Eryxa, który okazał się być zdrajcą. Spotkanie głównych bohaterów ze złodziejem nastąpiło na końcu powieści, więc Clio i Liry musieli uciekać przed Żniwiarzami i innymi stworzeniami, aby przeżyć. W trakcie całej powieści dochodziło do różnych spotkać i oczywiście walk na magię! Były to cudne opisy i bardzo mi się one podobały. Nie były one długie, a tak świetnie opisane, że niemal widziałam je przed oczami. Za to bardzo lubię autorkę tej serii!

Akcja nie zwalnia tempa od pierwszego tomu do drugiego. Naprawdę! W tych książkach ciągle się coś dzieje i nie są to nudne wydarzenia. Na każdej stronie czeka nas coś, co jest emocjonujące. Tak jak pisałam wyżej, walki są najlepsze! Wątek romantyczny jest lepiej rozwinięty, niż w pierwszym tomie, ale nadal go mało. W sumie to nie narzekałam, bo bardziej czekałam na zakończenie książki. Bohaterowie w swojej podróży spotykają przeróżne osoby. Raz był to ktoś dobry, a raz ktoś zły. Muszą bardzo uważać na siebie nawzajem, aby nikt nie ucierpiał, jednak niekiedy to było bardzo trudne.

Byłoby zbyt kolorowo, gdyby nie było złych bohaterów. Ja od razu przeczuwałam, prawdziwe oblicze przybranego brata Clio. Od samego początku coś mi w nim nie pasowało. Był zbyt miły, aby był dobry. A Clio mu ufała bezgranicznie i wierzyła w każde jego słowo. Dlatego miał przewagę nad nią. Książka złamała mi niejednokrotnie serce. Wszystkie smutne wydarzenia sprawiały, że traciłam nadzieję na dobry koniec. I wtedy pojawił się on… Ash, którego nie mogę odgadnąć! A dlaczego? Tego musicie się już sami dowiedzieć, czytając trylogię mistrza magii.

Tradycyjnie zapraszam Was na stronę księgarni, gdzie możecie zakupić więcej książek fantasy. Lubicie czytać takie powieści, czy to nie Wasza bajka?



Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on sierpnia 24, 2021 6
Podziel się!
Etykiety:
fantastyka, młodzieżówka
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 22, 2021

"Wychodząc z ukrycia" - Ewa Olchowa

Hejeczka! Przychodzę do Was dzisiaj z kolejną recenzją! "Wychodząc z ukrycia" to pierwszy tom sagi zrodzona. Całą serię dostałam od autorki, czyli od pani Ewy Olchowej. Zapraszam Was na moją opinię!

Informacje o książce:
Tytuł: "Wychodząc z ukrycia"
Autor: Ewa Olchowa
Liczba stron: 356
Tom: I
Saga: Zrodzona
Opis książki:
Saga Zrodzona to porywająca historia o dojrzewaniu, przyjaźni i miłości. Osadzona w świecie fantastyki, łączy w sobie znamiona romansu i grozy. Porzucona przez matkę jako noworodek trafiasz pod opiekę starszej kobiety, która z czasem staje się Twoim całym światem. Pozbawiona własnej tożsamości wzrastasz w duchu bezwzględnego posłuszeństwa. Mimo to nie masz złudzeń. Wiesz, że nie należysz do tego świata. Za silna… za szybka… Zamknięta w czterech ścianach, jesteś jak ucywilizowane zwierzę. Wyuczona wstrzemięźliwość i opanowanie tylko z pozoru czynią Cię człowiekiem. Co jednak stanie się, jeśli spotkasz podobnych do siebie? A wiedz, że przydarzy się to prędzej czy później…

O autorce:
Ewa Olchowa - urodziła się 1985 r. w niewielkiej miejscowości w północno-zachodniej części Polski, jako czwarte dziecko ośmioosobowej rodziny. Zakochana w książkach i filmach fantasy, postanowiła w 2010 roku rozpocząć swoją własną przygodę z powieścią. Obecnie wraz z mężem i dwójką wspaniałych dzieci mieszka w Poznaniu, gdzie pracuje nad kolejnymi częściami sagi ZRODZONA. 
Któregoś dnia niespodziewanie dostałam maila z propozycją współpracy na książki pani Ewy. Szczerze mówiąc, pierwszy raz widziałam je wtedy na oczy. Stwierdziłam, że przeczytam kilka opinii na temat tych książek, abym miała jakieś rozeznanie o tej sadze. Czytam pierwszą recenzję, była pozytywna… kolejna również pozytywna. Ciągle czytałam same dobre opinie i pomyślałam sobie, że muszę się sama przekonać, bo nie wierzę, że ta seria jest aż taka dobra. Zgodziłam się na współpracę i po kilku dniach dostałam książki. Były tak pięknie zapakowane, że aż szkoda było mi niszczyć ten pakunek. Wszystkie trzy książki posiadają autograf od autorki wraz z zakładkami. Dodam tylko, że okładka mogłaby wydawać się dość zwyczajna. Mamy na niej twarz kobiety. Jednak jej oczy błyszczą się w zależności od tego, pod jakim kątem na nie popatrzymy. 

Generalnie miałam bardzo wysokie oczekiwania co do tej książki, właśnie przez same dobre opinie. Nie zawiodłam się! Fabuła jest bardzo wciągająca, przez co nie mogłam się od oderwać. Historia Rose jest ciekawa i pierwszy tom jedynie jest wstępem do prawdziwej akcji. Czytając „Wychodząc z ukrycia” bawiłam się cudownie! Raz się śmiałam, raz chciało mi się płakać, a za chwilkę wpadałam w zły humor, bo Will zachowywał się co najmniej dziwnie. Nie mogłam do samego końca odgadnąć, czy Will ma dobre intencje wobec głównej bohaterki. Bo raz był miły, a potem odpychający i jeszcze jego wiek w niczym nie pomagał. Historia jest bardziej skupiona na dziejach Rose, a nie na jej miłostkach, co mi nie przeszkadzało, gdyż akcja działa się cały czas. Na każdej stronie coś się działo i nie ma mowy, abym się nudziła podczas lektury.

Książkę czytało mi się szybko, ponieważ została napisana młodzieżowym językiem, przez co sprawniej idzie się przez powieść. „Wychodząc z ukrycia” jest typową młodzieżową fantastyką, z którą warto spędzić czas. Zabierze nas w inny świat, z którego nie będziemy chcieli wracać! Zdecydowanie polecam!



Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on sierpnia 22, 2021 6
Podziel się!
Etykiety:
fantastyka, młodzieżówka, romans
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 15, 2021

"Pieśń o Achillesie" - Madeline Miller

Dzień dobry Kochani! Przychodzę do Was z recenzją chyba najpopularniejszej książki na Instagramie w ostatnich czasach. Mianowicie mam na myśli, powieść "Pieśń o Achillesie". Ten kto, ma Bookstagrama, to wie, że książka zdobyła wielką popularność, przede wszystkim przez cudowną okładkę. Swój egzemplarz dostałam od Taniej Książki, za co bardzo dziękuję. Zapraszam na moją opinie. 

Informacje o książce:
Tytuł: "Pieśń o Achillesie"
Autor: Madeline Miller
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Albatros
Opis książki:
Sięgnij po kolekcjonerskie wydanie powieści, która przyniosła Madeline Miller światową sławę. Poruszająca "Pieśń o Achillesie" to przepełniona emocjami opowieść, która zachwyci każdego miłośnika mitologii i historii o przyjaźni, która przetrwa wszystko! Życie Achillesa od najmłodszych lat naznaczone było klątwą - mówiono, że mężczyzna ma przynieść zwycięstwo swojej ojczyźnie, lecz ma być one okupione jego życiem. Choć widmo wczesnej śmierci nie opuszczało go nawet na sekundę, Achilles przynosi chwałę swojej rodzinie poprzez zwycięstwa w walkach czy czyny godne boskich pochwał. W cieniu Achillesa dorasta Patroklos. Choć nie przypomina w niczym herosa, zaprzyjaźnia się z nim. To przed Patroklosem Achilles ujawnia swoją ludzką stronę i wątpliwości, które trapią go, odkąd tylko pamięta. Gdy nastają czasy wojny o Troję, oboje ruszają po sławę i nieśmiertelność. To tam rozegra się jedno z najsłynniejszych starć znanych z dawnych eposów... Czy można oszukać przeznaczenie? A może Achilles jest jedynie jego pionkiem, którego decyzje nie mają żadnego znaczenia? Dziś pamiętamy Achillesa jako jednego z herosów - w tej opowieści poznajemy jego historię, która uczyniła go niezapomnianym...

O autorce:
Madeline Miller - Pisarka amerykańska. Urodzona w Bostonie, dorastała w Nowym Jorku i Filadelfii. Studiowała łacinę i grekę, jest wielbicielką i znawczynią Szekspira. Ukończyła Uniwersytet Browna, gdzie zdobyła dyplom licencjacki, a potem magisterski z filologii klasycznej. Studiowała także nauki społeczne na uniwersytecie chicagowskim i dramaturgię na Yale, gdzie skupiała się na scenicznych adaptacjach utworów antycznych. Od piętnastu lat uczy w liceum i prowadzi zajęcia teatralne. Mieszka w stanie Pennsylvania z mężem i dwójką dzieci.
To moje pierwsze spotkanie z Madeline Miller i mam nadzieję, że nie ostatnie. Nie miałam okazji czytać jej powieści pt: „Kirke”, ponieważ słyszałam wiele negatywnych opinii. Jednak po przeczytaniu „Pieśni o Achillesie” stwierdziłam, że warto sięgnąć po „Kirke” i sama osądzę, czy to dobra książka, czy słaba. Wracając do „Pieśni o Achillesie”, oczywiście książka opowiada o Achillesie, którego każdy pewnie zna z mitologii. Przedstawiono go jako bohatera i największego wojownika wojny trojańskiej. I chociaż głównym bohaterem jest Achilles, to jego historię opowiada Patroklos. Możemy go również kojarzyć z mitologii, gdyż był on przyjacielem i ukochanym Achillesa. Madeline Miller opowiada na nowo historię wojny trojańskiej, dodając od siebie wydarzenia, których nie ma w mitach. Książka zaczyna się od historii Patroklosa, opowiada on o swoim dzieciństwie i wygnaniu go z domu, ponieważ dokonał morderstwa na chłopcu. Tak trafia do królestwa Peleusa, ojca Achillesa. Patroklos zostaje towarzyszem i przyjacielem Achillesa.

Książka została napisana bardzo dobrze, przez co mocno wciąga i nie da rady się od niej oderwać. Spodobał mi się pomysł na dopowiedzenie historii Patroklosa, bo zazwyczaj jest on pomijany w mitach. Dzięki tej książce przypomniałam sobie dzieje wojny trojańskiej, co może być przydatne w tym roku szkolnym, ponieważ piszę maturę. Mimo tego, że powieść jest bardzo wzruszająca, to ja nie uroniłam ani jednej łzy. Jednak bardzo przeżywałam ostatnie strony powieści. „Pieśń o Achillesie” złamała mi w pewnym momencie serce. Wiedziałam, że tak musi się stać, bo znałam losy głównych bohaterów, ale i tak, czułam się zraniona. 

Na początku byłam zaskoczona, że całą historię opowiada Patroklos, jednak po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do tego i dobrze mi się ją czytało. Cała koncepcja historii przypadła mi do gustu i uważam, że warto po nią sięgnąć. Książkę oceniam na mocne cztery gwiazdki!

Znacie tę powieść? Czytaliście? Nie? To zapraszam Was na stronę księgarni, ponieważ mają tam najlepsze ceny! Polecam również inne książki literatury pięknej.


Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on sierpnia 15, 2021 6
Podziel się!
Etykiety:
literatura piękna
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 06, 2021

"Dziewczyna w trampkach" - Małgorzata Kapuściak

Hejka! Wczoraj z paczkomatu odebrałam paczkę, w której znajdowała się książka pani Małogorzaty Kapuściak pt.: "Dziewczyna w trampkach". Jest to aktualizacja poprzedniej książki. Mimo tego, że treść nie uległa większej zmianie, jedynie zostały dodane przemyślenia i wskazówki, aby czytelnik mógł zrozumieć przekaz i wyciągnąć własne wnioski. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o książce to zapraszam na recenzję!

Informacje o książce:
Tytuł: "Dziewczyna w trampkach"
Autorka: Małgorzata Kapuściak
Liczba stron: 224
Opis książki:
Dziewczyna w trampkach wychodzi poza banały i sięga prawdy, by pomóc nastolatkom zmierzyć się z ich problemami. Ta książka to ponad 200 stron przeżyć i doświadczeń młodej dziewczyny, która nie boi się mówić prawdy o życiu. O tym, jak stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością, wyjść z cienia, uwierzyć w siebie oraz wyciągnąć lekcje z bolesnych porażek. Jej przygody są pełne nadziei, wskazówek, inspiracji oraz wsparcia. Przede wszystkim uczą krytycznego myślenia i wychodzenia poza schemat.

Dziewczyna w trampkach jest prawdziwą towarzyszką w życiu i rozwoju. Wchodzi w dialog z nastolatkiem. Otwiera jego umysł na świat wartości, relacje z innymi, wdzięczność oraz wizję przyszłości. I najważniejsze - pomaga mu wyrazić SIEBIE.
Tak jak pisałam wyżej, treść książki została wzbogacona o przemyślenia i wskazówki. Autorka dodała również zadania, które pomagają uporządkować myśli i emocje, a także wspierają w rozwoju kompetencji, bez których w dorosłości ani rusz. Możemy również przeczytać słowa otuchy, które nam pomogą. W książce pojawiają się obrazki, które możemy sami pokolorować, tak jak nam pasuje. Okładka lektury również została zmieniona. Bardziej podoba mi się ta, niż poprzednia. Środek został lepiej wydany, jest bardziej kolorowo, przejrzyście i tak młodzieżowo.

Wracając do zadań, które autorka umieściła w swojej książce, cieszę się, że pani Gosia postanowiła je dodać. Są takim dopełnieniem całej książki. Trzeba się na chwilę zatrzymać i pomyśleć, aby je wykonać. Bardzo podoba mi się porównanie naszego życia do motyla. Autorka krok po kroku opisuje nasze życie zgodnie z etapami rozwoju motyla.

Autorka opisuje swoje wspomnienia z dzieciństwa, przy tym możemy wyciągać wnioski. Cała książka rozwija skrzydła i przekazuje, aby nie tracić wiary w życie i spełniać swoje marzenia. Bardzo dziękuję za książkę i polecam ją wszystkim nastolatkom, bo może im w jakiś sposób pomóc.

Jeśli jesteście zainteresowani kupnem tej książki to mam dla Was kod rabatowy! Na kod: wind20 dostaniecie -20%! Podoba Wam się ta książka? Może czytaliście poprzednią wersję? 






Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on sierpnia 06, 2021 7
Podziel się!
Etykiety:
młodzieżówka
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 05, 2021

"Więzy nieba" - A.C. Gaughen

Hejka! Przychodzę do Was z recenzją powieści "Więzy nieba" autorstwa A.C. Gaughen. Dostałam ją od Wydawnictwa Uroboros za co bardzo dziękuję! Zapraszam na recenzję!

Informacje o książce:
Tytuł: "Więzy nieba"
Autor: A.C. Gaughen
Seria: Żywioły
Tom: II
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Uroboros
Opis książki:
Była Ziemia, czas na Powietrze… Drugi tom zachwycającej tetralogii o Żywiołach, magii i walce o wolność! Aspasia, wykradziona jako dziecko od rodziców, wspina się po szczeblach kariery na czarnym rynku w imperium Cyrus i zostaje panią kapitan własnego statku kupieckiego – i za każdym razem, gdy uwalnia z niewolnictwa tyle kobiet i dzieci, ile tylko zdoła, ryzykuje życiem, ponieważ jako Żywioł wykorzystuje swoją potężną magię. Cyrus jest bliska odkrycia jej sekretów – nie tylko tego, że Aspasia jest Żywiołem rządzącym powietrzem, dzięki czemu jej statek może szybować po niebie, lecz także tego, że dziewczyna szuka swej zaginionej rodziny. A jeśli Aspasia nie znajdzie młodszego rodzeństwa przed Cyrus, nigdy nie będzie w stanie się uwolnić. Uzbrojona w lojalną załogę pełną Żywiołów i nowego rekruta, który kontroluje intrygującą moc, Aspasia trafia w sam środek konfliktu, rozciągającego się na cały ocean. Ale jej moc może nie wystarczyć do ocalenia przyjaciół, rodziny i wolności…
Pierwsza część tej serii bardzo mi się spodobała, więc gdy dostałam propozycję współpracy na ten tytuł, nie musiałam się długo zastanawiać. Po przeczytaniu opisu drugiego tomu Żywiołów byłam przekonana, że to zupełnie inna historia. Jednak, gdy zaczęłam czytać tę powieść, to wiedziałam, że historia ciągnie się dalej.

Mimo tego, że bohaterka z pierwszej części pojawia się jedynie na końcu powieści, to wiemy, że historia dzieje się w tym samym świecie i czasie. Dodatkowo brat Shalii jest teraz jednym z głównych bohaterów! Ucieszyłam się z tego powodu, gdyż w pierwszej części go bardzo lubiłam.

Aspasia to główna bohaterka tej części. Jako dziecko została porwana od swojej rodziny. Została niewolnicą bezwzględnej Cyrus, przez którą musi pracować na czarnym rynku. Zostaje kapitanką statku i pływa po morzach, porywając mężczyzn, aby byli niewolnikami. Bohaterka ma swoją zasadę, mianowicie uwalnia z niewolnictwa dzieci i kobiety. Ryzykuje przy tym swoje życie i używa swojej potężnej magii. Cyrus nie wie, że dziewczyna posiada jakąkolwiek moc. Aspasia musi przed nią to ukrywać i jednocześnie szukać swojego rodzeństwa. Kobieta posiada swoją załogę, która również jest Żywiołami. Na swojej drodze spotyka Kairosa, który będzie nowym rekrutem na jej statku.

Aż trudno uwierzyć, że Aspasia ma tyle samo lat co ja. Niby jest młoda, jednak ogarnięta życiowo. Posiada swoją załogę, na którą może liczyć, jednak to ona wydaje rozkazy. Jest niewolnikiem, więc musi pracować dla swojej pani. Mimo tego dziewczyna postanawia wypuszczać dzieci i kobiety. Naraża się tym Cyrus, lecz nigdy nie łamie swojego postanowienia.

Fabuła jak i jej wykonanie bardzo przypadła mi do gustu. Ta część jest o wiele łagodniejsza od poprzedniej. W pierwszej ciągle działo się wiele przykrych sytuacji. Oczywiście w tej też nie jest kolorowo. Jednak pierwsza część była taka emocjonalna, umierało wielu ludzi i było to bardzo smutne. Drugi tom ma mniej takich wydarzeń, bez co książka staje się mniej okrutna. W książce nie brakuje opisów używania magii, co bardzo lubię! Nie są one długie, a bardzo dokładne. Przez co czytelnik może sobie wyobrazić przeróżne rzeczy.

Kairos nie jest jedynym męskim bohaterem. W książce pojawia się Bast, który kiedyś był z główną bohaterką, jednak im nie wyszło. I moim zdaniem bardzo dobrze! Od początku wiedziałam, żeby mu nie ufać i moja intuicja się nie pomyliła.

Oczywiście, w książce pojawia się wątek romantyczny! W sumie mogłoby się obyć bez niego, bo sama historia bohaterki jest ciekawa. Wątek romantyczny jest tutaj miłym dodatkiem do całej historii. Czytając tę powieść, bardziej czekałam na zakończenie historii, niż na rozwinięcie wątku romantycznego.

Lubicie fantastykę z wątkiem romantycznym? Bo ja uwielbiam! To tematyka, którą mogłabym czytać codziennie i nigdy nie miałabym dość. Ostatnio sięgam po różne książki, aby nie zamykać się tylko na jedną literaturę. Podoba Wam się ta seria? Zamierzacie po nią sięgnąć? Dajcie znać w komentarzach!
Czytaj więcej »
Posted by Wind of renewal on sierpnia 05, 2021 7
Podziel się!
Etykiety:
fantastyka
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O MNIE

O MNIE

Łączna liczba wyświetleń

Fanpage

Obserwatorzy

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwum

  • ►  2023 (9)
    • ►  mar 2023 (4)
    • ►  lut 2023 (3)
    • ►  sty 2023 (2)
  • ►  2022 (29)
    • ►  gru 2022 (2)
    • ►  lis 2022 (3)
    • ►  paź 2022 (2)
    • ►  wrz 2022 (2)
    • ►  sie 2022 (3)
    • ►  lip 2022 (1)
    • ►  cze 2022 (1)
    • ►  maj 2022 (4)
    • ►  kwi 2022 (2)
    • ►  mar 2022 (1)
    • ►  lut 2022 (3)
    • ►  sty 2022 (5)
  • ▼  2021 (33)
    • ▼  gru 2021 (3)
      • Podsumowanie czytelnicze 2021
      • Ciekawostki o Korei Południowej + nieoficjalny prz...
      • "Krwawa klątwa" - Annette Marie. Trylogia mistrza ...
    • ►  lis 2021 (2)
      • Tusz Euforia – efekt sztucznych rzęs
      • "Romans pod choinkę" - Katarzyna Bester
    • ►  paź 2021 (1)
      • Co znalazłam w paczce niespodziance od Avon? Jakie...
    • ►  wrz 2021 (1)
      • "Almond. Ten, który nie czuł" - Won Pyung Sohn
    • ►  sie 2021 (7)
      • "W świecie Łowców" - Ewa Olchowa
      • "Śmiertelne zaklęcie" - Annette Marie. Trylogia mi...
      • "Wychodząc z ukrycia" - Ewa Olchowa
      • "Pieśń o Achillesie" - Madeline Miller
      • "Dziewczyna w trampkach" - Małgorzata Kapuściak
      • "Więzy nieba" - A.C. Gaughen
    • ►  lip 2021 (2)
    • ►  cze 2021 (4)
    • ►  maj 2021 (3)
    • ►  kwi 2021 (4)
    • ►  mar 2021 (4)
    • ►  lut 2021 (1)
    • ►  sty 2021 (1)
  • ►  2020 (37)
    • ►  gru 2020 (4)
    • ►  lis 2020 (2)
    • ►  paź 2020 (1)
    • ►  wrz 2020 (1)
    • ►  sie 2020 (6)
    • ►  lip 2020 (6)
    • ►  cze 2020 (4)
    • ►  maj 2020 (2)
    • ►  kwi 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (5)
    • ►  sty 2020 (5)
  • ►  2019 (44)
    • ►  gru 2019 (1)
    • ►  paź 2019 (1)
    • ►  wrz 2019 (1)
    • ►  sie 2019 (9)
    • ►  lip 2019 (5)
    • ►  cze 2019 (5)
    • ►  maj 2019 (3)
    • ►  kwi 2019 (6)
    • ►  mar 2019 (3)
    • ►  lut 2019 (6)
    • ►  sty 2019 (4)
  • ►  2018 (69)
    • ►  gru 2018 (4)
    • ►  lis 2018 (8)
    • ►  paź 2018 (2)
    • ►  wrz 2018 (5)
    • ►  sie 2018 (7)
    • ►  lip 2018 (8)
    • ►  cze 2018 (8)
    • ►  maj 2018 (8)
    • ►  kwi 2018 (7)
    • ►  mar 2018 (7)
    • ►  lut 2018 (2)
    • ►  sty 2018 (3)
  • ►  2017 (49)
    • ►  gru 2017 (6)
    • ►  lis 2017 (3)
    • ►  paź 2017 (6)
    • ►  wrz 2017 (7)
    • ►  sie 2017 (11)
    • ►  lip 2017 (5)
    • ►  cze 2017 (3)
    • ►  maj 2017 (5)
    • ►  kwi 2017 (3)

Wyzwanie czytelnicze 2022

nakanapie.pl

Popularne posty

  • Back to school - pierwsze strony moich zeszytów

Popularne posty

  • Back to school - pierwsze strony moich zeszytów
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Wind of renewal. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.