Witajcie Kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją ,,Geniusza.
Przekręt’’. Zainteresowanych, zapraszam
do dalszej części posta.
Bohaterami tej powieści są
Rex, Tunde oraz Likaon. Są oni bardzo utalentowanymi młodymi ludźmi. Oto kilka
zdań na temat każdego z nich:
REX: szesnastolatek, który udowodnił, że jest
najlepszym programistą na świecie. Rodzinę chłopaka deportowano ze Stanów do
Meksyku, a jego oskarżono o kradzież setek terabajtów danych dla terrorystów.
TUNDE: czternastoletni inżynier samouk z
Nigerii. Podejmuje wyścig z czasem, aby ocalić swoją wioskę przed bezwzględnym
wojskowym.
LIKAON: szesnastoletnia
blogerka-szpieg, geniusz strategii, za którą chiński rząd wystawił list gończy.
Będzie musiała ocalić ojca przed fałszywymi oskarżeniami o korupcję, za które
ten może zapłacić najwyższą cenę.
Bohaterowie próbują
uciec z kraju, jednak nie jest to takie łatwe. Poszukują ich różne służby na
świecie. Do tego w Internecie jest bardzo wiele informacji o ich, dlatego nie
mogę swobodnie działać.
Udaję im się uciec do
wioski Tunde. Tam realizują swój plan, jednak wszystko się komplikuję, gdy
pojawia się ojciec Likaon, a po Rexa przylatuję Kiran z propozycją nie do
odrzucenia.
Powieść bardzo mi się
spodobała, już po pierwszej części wiedziałam, że kolejna będzie jeszcze
lepsza. Styl pisania autora jest niesamowity. Bardzo szybko się czyta.
Nie jest to książka, w której występuję tylko programowanie, hakowanie, czy inne komputerowe spawy. W powieści również zawarty jest wątek miłosny, między bohaterami. Oczywiście mam tutaj na myśli Rexa i Likaona. Cieszę się, że autor rozwinął ich związek.
Książkę polecam każdej osobie, która lubi powieści związane z programowaniem, hakowaniem itp.