Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją książki
pt: ,,Nie wiem, gdzie jestem’’. Zainteresowanych
zapraszam!
Powieść jest dość
unikatowa, gdyż posiada trzech głównych bohaterów. Każdy z nich jest inny, jednak
łączy ich naprawdę wiele. Łączy ich strata, nadzieja, tęsknota i miłość. Freya
jest piosenkarką, jednak pewnego dnia traci głos i nie może nagrać swojej
debiutanckiej płyty. Nathaniel przybył do Nowego Jorku z plecakiem i
desperackim planem. Ma niewiele do stracenia. Harun to homoseksualista, który
boi się wyjawić prawdę swojej rodzinie o swojej orientacji.
Cała historia rozgrywa się jednego
dnia, jednak w powieści występują fragmenty z przyszłości każdego z bohaterów, dlatego
możemy ich lepiej poznać. Historia każdego z bohaterów jest w jakiś sposób
ciekawa. Tak naprawdę przyszłość Freyi jest najsmutniejsza, oczywiście moim
zdaniem. Były takie momenty, w których chciałam się znaleźć w tej powieści i najzwyczajniej
na świecie przytulić każdego z bohaterów.
Każdy z bohaterów skrywa
jakąś tajemnice, która wyjdzie na jaw zanim zajdzie słońce. Freya, Nathaniel i
Harun przekonają się, że najlepszym lekarstwem na każdą stratę i tęsknotę jest
drugi człowiek.
,,Nie wiem, gdzie jestem’’
to piękna powieść o młodych ludziach, którzy zaufali miłości i dzięki niej
poznali swoją drogę.