Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją koreańskiej baśni pt: "Piekarnia Czarodzieja". Po opisie możemy jedynie wyobrazić sobie, że będzie to fantastyczna powieść, pewnie lekka, dla młodszych dzieci, jednak nic bardziej mylnego. Powieść od początku zapowiada się ciekawie. Dlatego, zapraszam na dalszą część posta, abyście dowiedzieli się więcej o tej niezwykłej książce. 

Informacje o książce:
Autor: Gu Byeong Mo
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Kobiece
Opis książki:
Koreańska baśń, w której spełniają się niebezpieczne życzenia. Diabelskie Ciastko Cynamonowe, Migdałowa Laseczka Wspomnień, a może Pokojowy Scone z Rodzynkami? W piekarni czarodzieja czekają na ciebie magiczne przysmaki, jednak uważaj, co wybierasz. Całodobowa piekarnia, z której unosi się aromatyczny zapach cudownych wypieków, od wielu lat była jego jedynym schronieniem. Chociaż – jak sam przyznaje – nigdy nie lubił pieczywa. Kiedy matka porzuciła go na stacji kolejowej, a wiele lat później jego macocha pani Bae i jej córka Muhee skutecznie wykluczyły go z życia rodzinnego, musiał radzić sobie sam. Ponownie odrzucony i tym razem niesłusznie oskarżony o okropną zbrodnię chłopak musi uciekać, aby ocalić swoje życie. Schronienie znajduje u Piekarza, od którego codziennie kupował pieczywo. Musi tylko pomóc w prowadzeniu jego strony internetowej. Jakie tajemnice skrywa Piekarz? Czy chłopak odnajdzie w końcu szczęście i stawi czoła swojej przeszłości?

O autorce:
Gu Byeong-mo jest pisarką z Korei Południowej. Zadebiutowała literacko w 2009 roku, kiedy jej powieść Wizard Bakery zdobyła drugą nagrodę Changbi dla młodych dorosłych. Jej kolekcja opowiadań Geugeosi namaneun anigireul z 2015 r. otrzymała nagrodę Today's Writer Award i nagrodę Hwang Sun New Writers 'Award.
Jeśli jesteście Czytelnikami mojego bloga, to zapewne wiecie, że interesuję się Koreą Południową od kilku lat. Z tego względu, nie mogłam przejść obojętnie obok „Piekarni Czarodzieja”, ponieważ autorką książki jest właśnie Koreanka. Do tej pory nie przeczytałam za wiele powieści koreańskich, jednak mam w planach to zmienić i te wakacje poświęcić na naukę języka koreańskiego, kultury i historii Korei oraz czytanie książek związanych w jakiś sposób z Koreą Południową.

„Piekarnia czarodzieja” opowiada o pewnym chłopcu w nastoletnim wieku. Dziwną rzeczą jest to, że nie znamy imienia głównego bohatera. Jest to niespotykana rzecz w książkach i chyba nigdy nie czytałam powieści, gdzie główny bohater nie podaje swojego imienia. Wracając do fabuły, chłopiec wychowywany jest przez swojego ojca, który zbytnio nim się nie przejmuje. Pewnego dnia mężczyzna ponownie żeni się z panią Bae i zostaje macochą nastolatka. Do jego rodziny dołącza również córka pani Bae, która jest od niego młodsza. Macocha wraz ze swoją córką wykluczyły ze swojego życia chłopaka, przez co on musiał sobie zawsze sam radzić.

Któregoś dnia zostaje niesprawiedliwie oskarżony o bardzo złą rzecz przez swoją przyrodnią siostrę i jest zmuszony, aby uciec z domu. Chowa się w piekarni, w której codziennie robi małe zakupy. Piekarz nie jest zwykłym piekarzem, ponieważ jest czarodziejem, a jego piekarnia jest magicznym miejscem, gdzie można kupić przeróżne magiczne wytwory.

Czytając opis książki, możecie sobie pomyśleć, że jest to przyjemna baśń dla dzieci. Nic bardziej mylnego. Uważam, że książka przeznaczona jest dla starszej młodzieży, ponieważ poruszane są w niej poważne tematy np.: molestowanie, przemoc w rodzinie. Zamiast przyjemniej fantastyki dostajemy całkiem poważną książkę z elementami fantastyki. Książka jest specyficzna i zapewne każdemu się nie spodoba. Koreańscy pisarze mają zupełnie inny sposób na pisanie i ich książki są dziwne dla nas.

Mimo tego, że jestem zagłębiona w Korei, to jednak zaskoczyłam się, czytając tę powieść. Była ona dla mnie zupełnie czymś innym, czymś, czego wcześniej nie znałam. Zarazem dziwne i specyficzne, ale z drugiej strony mega ciekawe. Fabuła jak i wykonanie mi się spodobały, to jednak mam mieszane uczucia. Dodatkowo możemy sobie wybrać zakończenie, co jest plusem, bo zdecydowanie wybrałabym drugie zakończenie. Książka posiada niesamowitą okładkę i nie mogłam tego pominąć w tej recenzji. Złote elementy cudownie wyglądają na fioletowym tle i pięknie wyglądają na słońcu. Powieść jest naprawdę ładnie wydana i do tego jeszcze w twardej okładce. Szkoda, że opis książki, trochę wprowadza w błąd czytelników. Jednak całą książkę oceniam na cztery gwiazdki!

Bardzo dziękuję za egzemplarz tej powieści. Jeśli jesteście zainteresowani tą książką, to teraz na stronie wydawnictwa trwa promocja! 


10 komentarzy:

  1. Nigdy nie sięgałam po książki tego typu. Powieść wydaje się bardzo smutna, ale skłaniająca do wielu przemyśleń. Myślę, że samodzielnie bym się nią nie zainteresowała, ale opisałaś ją tak, że mam ochotę poznać się z jej treścią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka jest tak przepięknie wydana, że chce się ją mieć na swojej półce. Ja muszę w końcu kupić ten tytuł bo nasłuchałam się tyle pochlebnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także wciąż trafiam na zachwyty, więc tym bardziej się skuszę.

      Usuń
  3. słyszałam o tej książce bardzo skrajne opinie, muszę sama zasiać aby wyrobić sobie zdanie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie, książka ładnie wydana, natychmiast chce się ją chwycić i wejść w jej świat. Jednak kilka elementów mnie od tego powstrzymuje, zatem na razie wstrzymam umawianie spotkania. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że było to bardzo ciekawe czytelnicze spotkanie, z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś ksiązki tego typu mnie nigdy nie interesowały. Dlatego takiej literatury nie czytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi jakoś nie po drodze z koreańskimi książkami i serialami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj to ksiazka która będzie dla mojej corki idealna. Ona uwielbia wszystko co związane z Korea.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam etap fascynacji takimi tematami, więc może nawet spróbuję poznać nową książkę.

    OdpowiedzUsuń