Hejka Kochani! Przychodzę do Was z recenzją powieści "To zawsze byłeś ty" autorstwa polskiej pisarki Ady Tulińskiej. Swój egzemplarz dostałam od Księgarni TaniaKsiazka.pl, za co bardzo dziękuję. Zapraszam Was na recenzję.

Informacje o książce:
Autorka: Ada Tulińska
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki
Opis książki:
Droga na szczyt listy przebojów może okazać się łatwiejsza niż ta prowadząca do jej serca... Eryk i Adrian, członkowie zespołu The Midnight Moon, odnieśli ogromny sukces. Wszystko rozpoczęło się jeszcze za czasów szkolnych, kiedy otrzymali stypendium muzyczne i podpisali pierwszy kontrakt. Weronika – kiedyś prymuska, dzisiaj nauczycielka języka polskiego w wiejskiej szkole w swojej rodzinnej miejscowości. Niestety po latach placówce grozi zamknięcie, dlatego żeby uzbierać potrzebne fundusze, organizowany jest piknik charytatywny. Aby przyciągnąć jak największą liczbę osób, najlepiej zaprosić kogoś znanego. Wybór pada na zespół muzyczny, który jest bezpośrednio związany ze szkołą. Ze względu na starą znajomość Weronika musi skontaktować się z przystojnymi chłopakami z zespołu The Midnight Moon. Bardzo tego nie chce, ale nie ma wyboru. Zarówno z Erykiem, jak i Adrianem łączy ją wspólna historia, jeszcze z czasów młodości. Czy wydarzenia z przeszłości będą miały wpływ na ich relacje? Co Weronika będzie musiała zrobić, żeby zgodzili się na występ?

O autorce:
Ada Tulińska - znana także jako Adelina Tulińska, jest polską pisarką, która cieszy się dużą popularnością dzięki swojemu cyklowi powieściowemu o braciach Vedetti. Choć znaczna część czytelników kojarzy ją z mafijnym romansem, ma na swoim koncie także książki z innych gatunków.
Z twórczością Ady Tulińskiej spotkałam się już kiedyś przy świątecznej powieści. Fabuła mi się spodobała, więc postanowiłam sięgnąć po inną historię spod pióra tej pisarki. Postawiłam na „To zawsze byłeś ty”. Fabuła wydawała mi się dość banalna, jednak zainteresował mnie fakt, że książka zawiera motyw muzyczny, a dawno nie czytałam muzycznej historii. Miałam ochotę na powieść muzyczną z wątkiem romantycznym.

„To zawsze byłeś ty” zaczęłam czytać wieczorem na czytniku i nawet nie zorientowałam się kiedy minęła mi połowa powieści. Wciągnęłam się w historię i zapomniałam o tym, że powinnam iść spać. Doczytałam do dwusetnej strony i wszystko mi się bardzo podobało. Fabuła była ciekawa, bohaterowie barwni, styl autorki też był całkiem niezły. Jednak po przekroczeniu dwusetnej strony, coś nagle się zepsuło. Po prostu nie spodobało mi się to, że główna bohaterka była z Adrianem (tym drugim), a później się przełamała i była z Erykiem. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie wchodziła w jakąkolwiek relację z Adrianem. Fabuła by na tym nie ucierpiała w moich oczach. Doczytałam do końca, bo chciałam zobaczyć, jak to się skończy i tak było tak jak podejrzewałam.

Szkoda, że autorka trochę zepsuła fabułę, wtrącając wątek miłosny pomiędzy Weroniką a Adrianem. Chciałabym, aby to inaczej się to potoczyło. Zakończenie nie zaskoczyło mnie, domyślałam się go od samego początku, ale to było wiadome, ponieważ takie historie mają tylko jedno możliwe zakończenie. Jednakże polubiłam styl pisania autorki i możliwe, że jeszcze sięgnę po twórczość pisarki. W tej historii nie brakuje humoru, także jeśli jesteście zainteresowani wątkiem romantycznym, muzycznym i dodatkowo sporą dawką humoru, to ta powieść jest dla Was idealna.

Zapraszam Was również na stronę Księgarni, gdzie znajdziecie inne książki obyczajowe.


Brak komentarzy