Cześć
Wszystkim! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzeciego tomu mojej
ulubionej serii książkowej. Mam na myśli serię Czarny Mag. Na moim blogu
pojawiły się już recenzję dwóch poprzednich tomów, więc jak ktoś jeszcze nie
miał okazji przeczytać, to serdecznie zapraszam!
W drugim
tomie Ryiah zostaje czarną maginią frakcji bojowej, jednak dla niej to wciąż za mało. Teraz przyszła kolej na zostanie Czarnym Magiem. Dwudziestolatka od
zawsze marzyła o legendarnej szacie. Aby ją zdobyć musi przejść turniej dla
magów, który jest ukoronowaniem nauki w Akademii Magii. Dla Ryiah nie ma rzeczy
niemożliwych. Kobieta przystępuje do turnieju, jednak czy ma szansę go wygrać,
skoro jej przeciwnikiem jest sam książę Darren, ten którego kocha i jeszcze
nigdy nie pokonała?
Tak jak
zwykle w książkach autorki, akcja dzieję się oczywiście przez całą powieść, ale
to na końcu zaczyna się dziać coś niezwykłego. Wtedy akcja rusza
diametralnie i dowiadujemy się bardzo wielu rzeczy na raz. Poznamy prawdę
o młodszym bracie Ryiah i muszę Wam powiedzieć, że nigdy bym tego się nie
domyśliła. Miałam go za dobrego i wspaniałego bohatera. Wcześniej był jednym z
moich ulubionych bohaterów książkowych, jednak po tej części został z tej roli
zwolniony.
Jeśli chodzi
o naszego księcia, to tym razem się na nim nie zawiodłam. Przez pierwsze dwa
tomy bardzo, ale to bardzo mnie denerwował! Swoimi tekstami, zachowaniem, no
wszystkim! Jednak w tym tomie przestał być irytujący i zmienił się w
uczuciowego mężczyznę. Został on dodany do listy mężów książkowych, których jest naprawdę nie wielu!
Ryiah
została taką jaką ją pamiętam z poprzednich części, czyli pewna siebie
dziewczyna, wiedząca czego chcę w życiu. Musiała podjąć niezwykle trudne
decyzję, więc cieszę się, że nie musiałam być w jej skórze. Polubiłam ją
jeszcze bardziej, ponieważ kocham jej osobowość. Bohaterka w tej części
przeżywa naprawdę dużo. Nawet na sekundę nie może spocząć, zawsze musi być w
biegu.
Przed Ryiah
naprawdę trudny czas. Jaką podejmie decyzję? Tego dowiemy się już w ,,Ostatniej
walce'', która swoją premierę będzie miała 25 marca! Kto czeka?
Styl pisania
autorki jak zwykle nie zawodny. Można się pośmiać jak i popłakać. Najpewniej
pisałam we wcześniejszych recenzjach, że uwielbiam Rachel E. Carter za lekki
styl pisania i uwielbiam jej poczucie humoru.
Gorąco
polecam!
Wygląda na ciekawą książkę. Poprzednich nie czytałam, ale brzmią naprawdę interesująco. Może teraz, skoro jest wolne uda mi się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńTym razem nic dla nas, jednak sama okładka robi niezłe "Wow". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOo, zapowiada się fajnie no i te okładki.. Raczej przeczytam :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. Ale zazdroszczę Ci, że masz taką ulubioną i są kolejne części. Ja też taką miałam i niestety przestali wydawać ją w Polsce.
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz, że to Twoja ulubiona seria, to muszę spróbować. Póki co pierwszy tom upoluję, bo serii jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić tą serię. Jeśli ją tak bardzo polecasz, to znaczy że będzie odjazdowa.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie jest gatunek po który sięgam. Wiem jednak, komu mogłabym sprezentować tę książkę więc chętnie zapiszę sobie tytuł i autora.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Widziałam już tę serię, ale jeszcze mnie nie wzięła na czytanie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zupełnie nie w moim stylu, jednak sama recenzja bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńW tym okresie wszystkie książki są odpowiednie, tym bardzie że siedzimy w domu.
OdpowiedzUsuńMam już tą serię na liście do przeczytania. Zawsze daję zielone światło polskim autorom, szczególnie z gatunku fantasy i fantastyki.
OdpowiedzUsuńOkładka już mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńNie zanam tej serii ksiązkowej , ale piszesz o niej z taka fascynacja za warto ja przeczytać
OdpowiedzUsuńDobrze ze książę się ogarnął ;). Nie do końca chyba jednak trafia do mnie ta tematyka.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie za bardzo lubię się z takimi tematami, ale cieszę się, że Tobie seria się podoba.
OdpowiedzUsuń