Czołem kochani! Dziś mam dla Was recenzję książki, której dawno już na blogu nie było. "Never never" autorstwa Colleen Hoover i Tarryn Fisher. Zapraszam do rozwinięcia!
Cała powieść jest podzielona na trzy części, a każda z nich zaczyna się jakby "od zera". Główni bohaterowie, Charlie i Silas, są w podobnej sytuacji, bo stracili pamięć, nagle i niespodziewanie. Próbują odkryć, po pierwsze, kim są, po drugie, w jakim świecie żyją i co ich łączy, a po trzecie, dlaczego stracili pamięć. Pierwsza część powieści była dla mnie najbardziej tajemnicza, choć najwięcej informacji było dla mnie niejasnych i często nie wiedziałam o co chodzi. Ten fakt sprawił jednak, że chciałam jak najszybciej przejść dalej, dowiedzieć się " co się dzieje?!". Zakończenie części pierwszej było tak niespodziewane, że z zapartym tchem przeszłam do drugiej i trzeciej. Historia Charlie i Silasa, pary, która nie pamięta swojej przeszłości i miłości, próbująca ustalić, dlaczego ich rodziny się nienawidzą, pochłonęła mnie bez reszty. Największym fenomenem jednak był według mnie fakt, że nie jest się w stanie przewidzieć, dlaczego Charlie i Silas tracą pamięć regularnie. Podczas czytania przychodziły mi do głowy nawet najbardziej irracjonalne tłumaczenia tej sytuacji, ale o tym wymyślonym przez autorki nawet nie śniłam. Krótko mówiąc, a nie chcę spoilerować, książka trzyma czytelnika w napięciu przez całą jej treść, a emocje, których dostarcza, pozostają w sercu czytelnika na długo. Jedynym mankamentem jest według mnie zbyt duża ilość nieprzyzwoitych scen, które mogą być dla niektórych elementem odstraszającym. Dla mnie zdecydowanie jest to minus, ale książka i tak jest warta przeczytania.
Co myślicie o "Never never"? Czy
zachęciłam Was do zajrzenia do książki? Napiszcie w komentarzu czy czytaliście
już tę powieść, a może polecacie inne książki autorek?
Lubie powieści zaintrygowałas ta utratą pamieci co do nie przyzwoitych scen one chyba maja za zadanie troszkę rozluzniac czytelnika. Jako matka i żona nie robią namnie wiekszego wrażenia takie opisy.
OdpowiedzUsuńOo widzimy, że coś dla nas :) Ciekawe jest to, że każda część zaczyna się tak jakby od nowa :) Super!
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę i uwielbiam ją. Każda książka Colleen Hoover mnie zachwyca i mam do nich sentyment.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/09/recenzja-drugi-koniec-swiata-magorzata.html
Fajny post!
OdpowiedzUsuńo! To już mam pomysł na prezent:)
OdpowiedzUsuńOoo, takie klimaty w książkach lubię najbardziej! Chyba czas na zakupy.. :D
OdpowiedzUsuńdeathbeds19.blogspot.com
Świetna recenzja, miło się czytało :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z książką tej autorki, ale chętnie przeczytam coś więcej :)
OdpowiedzUsuńTemat książki brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńMój blog, zapraszam
Hmm chętnie sobie zakupię tą książke na jesienne wieczorki bd idealna! <3
OdpowiedzUsuń