Hejka! Dzisiaj dodaję post z recenzją powieści, która bardzo
mi się spodobała. Jest to druga część książki ,,Pierwszy rok’’. Serdecznie zapraszam do dalszej części
posta!
Jak zapewne wiecie, ogromnie
spodobał mi się pierwszy tom ,,Adeptki’’. Niewyobrażalnie pokochałam główną bohaterkę
za jej charakter i zachowanie. W tej części
(muszę to zdradzić) pojawiło się więcej romantycznych sytuacji, więc jestem
zadowolona.
Główna bohaterka osiągnęła
to czego tak bardzo pragnęła. Dostała się do swojego wymarzonego miejsca czyli
frakcji bojowej. Jednak teraz zaczyna się jej prawdziwe życie w Akademii Magii.
Będzie musiała zmierzyć się z tysiącami przeróżnych problemów. Oczywiście jej
życie będzie musiał uprzykrzać przystojny książę Darren, jego narzeczona
Priscilla i jej nauczyciel, którego nie znosi.
Dlaczego ta część podobała
mi się bardziej? Na pewno dlatego, że uczucie dwóch par się bardziej
rozbudowało. Pojawiło się więcej lepszych opisów, bardziej rozbudowanych. Co
ułatwiło mi wyobrażenie sobie danej sytuacji.
Po raz pierwszy nie jestem
,,zakochana’’ w głównym bohaterze. Nie wiem dlaczego, ale nienawidzę Darrena.
Już na początku tej serii byłam do niego sceptycznie nastawiona, jednak jego zachowanie
w drugiej części pozwoliło mi zauważyć, że jeszcze bardziej go nie lubię. Mimo
tego, że bohaterka go lubi, to ja tym razem tego nie popieram. Coś jest w nim
co mnie odpycha. Sama tego nie umiem określić czego mu brakuję, bo jest on
dobrą partią i zazdroszczę osobie, która z nim jest (tego musicie się
dowiedzieć sami). Jest on inteligentny, mądry, bystry, rozsądny no i oczywiście
przystojny. Przynajmniej tak wynika z opisów autorki.
Muszę też wspomnieć o
Alexie, chłopaku, którego polubiłam od pierwszej strony. Dla przypomnienia jest
on bratem Ryiah. Nie zmieniłam zdania na jego temat, nadal uważam, że powinien
on być moim bratem, którego niestety nie posiadam. Jego zachowanie, jest po prostu
słodkie. Ryiah i Alex posiadają jeszcze jednego brata, a jest nim Derrick. O
nim mogłabym pisać godzinami. Jego pozytywne nastawienie jest niesamowite i to
mnie do niego przekonuję.
Czy tylko ja nie lubię
Darrena?
Dziękuję Grupie Wydawczej Foksal za egzemplarz!
Muszę przyznać, że naprawę ciekawa opcja!
OdpowiedzUsuńCiekawa historia , fajna okładka myślę że książka przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce co nieco i tak sobie myślę, że jest totalnie w moim klimacie. Chciałabym kiedyś przeczytać w miarę możliwości i czasu.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją!
OdpowiedzUsuńBędę musiała przeczytać tę książkę ;)
Słyszałam już o tej książce, ciekawa się być wydaje. Chodź teraz przy opiece nad dwójką dzieci, trudno jest znaleźć na cokolwiek czas.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki. Wydaje mi się, że nie polubiłabym jej.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz ją widzimy, ale kusi nas :) pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńTakie książki, raczej nie są w moim guście, ale najważniejsze, że Tobie przypadła do gustu!
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej historii, nie czytałam tych książek. Nie jestem pewna czy jest to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka tej książki. Bardzo mnie ona zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam ją do połowy. I tak Darren jest wkurzający i to momentami bardzo, ale to czyni książkę ciekawszą.
OdpowiedzUsuń