Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją przepięknej koreańskiej książki. Wydaję mi się, że jeszcze nikt jej nie czytał, ponieważ premiera tej powieści jest wyznaczona na 29 września. Do premiery zostało jeszcze kilka dni, więc dzisiaj postaram Wam się zrecenzować historię Almonda. Książka zasługuje na rozgłos i chciałabym Was zachęcić do przeczytania. Zapraszam na moją opinię!

Informacje o książce:
Autor: Won Pyung Sohn
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Kobiece
Opis książki:
Wielokrotnie nagradzany koreański bestseller, rekomendowany przez BTS – najpopularniejszy boys band na świecie. „Almond” to powieść uznana przez krytyków za wybitną historię o dorastaniu pośród rozmaitych trudności. Yunjae urodził się z aleksytymią, która utrudnia mu odczuwanie takich emocji jak strach czy złość. Nie ma przyjaciół: zadbały o to dwa neurony w kształcie migdałów umiejscowione głęboko w mózgu. Oddane matka i babcia dbają o chłopca ze wszystkich sił. Ich mały dom jest pełen kolorowych samoprzylepnych karteczek ze wskazówkami, kiedy należy się uśmiechać, kiedy powiedzieć „dziękuję”, a kiedy się ukłonić. Nagle w Wigilię Bożego Narodzenia i szesnaste urodziny Yunjae wszystko się zmienia. Barbarzyński akt przemocy, który dotyka mamę i babcię, niszczy świat chłopaka. Osamotniony i zszokowany Yunjae doznaje kolejnego wstrząsu: do szkoły przybywa niespokojny nastolatek Gon i zaczyna się nad nim znęcać. Nieoczekiwanie oprawca i ofiara dowiadują się, że mają więcej wspólnego, niż sądzili. Gon jest zaskoczony beznamiętnym spokojem Yunjae, podczas gdy Yunjae myśli, że jeśli pozna porywczego Gona, nauczy się doświadczania prawdziwych uczuć. Nawiązuje się zaskakującą przyjaźń. A kiedy Gon znajdzie się w niebezpieczeństwie, to Yunjae wyjdzie poza strefę komfortu, by stać się być może najbardziej nieprawdopodobnym bohaterem. „Almond” to poruszająca opowieść o tym, jak miłość, przyjaźń i wytrwałość mogą zmienić życie na zawsze.

O autorce:
Won-pyung Sohn (kor. 손 원평) – południowokoreańska pisarka i reżyserka filmowa, absolwentka filozofii na Uniwersytecie Sogang oraz reżyserii na Koreańskiej Akademii Sztuk Filmowych. Jako pisarka otrzymała Nagrodę Changbi dla Young Adult Fiction (za powieść „Almond”) oraz Jeju 4.3 Peace Literary Award (za „Seoreunui bangyeok”). Jako twórczyni filmowa została wyróżniona przez Science Fantasy Writers (2006) i Przegląd Filmowy 6. Cine21 (2001). Sama mówi, że spełnia się w tworzeniu obydwu form sztuki: literatury i filmu, które są wyjątkowe pod względem ekspresji.
Tą książkę czytałam w sierpniu, jednak musiałam po niej trochę ochłonąć. „Almond” jest ciężką powieścią. Niby jest krótka, jednak czytałam ją około dwóch dni, bo chciałam przejść przez nią bardzo dokładnie. Zaznaczyłam w niej rekordową liczbę znaczników. Zazwyczaj nie używam znaczników, jednak w niej musiałam, bo wiem, że będę do niej wracała, bo jest niesamowitą lekturą.

Książka opowiada o chłopcu, który urodził się z aleksytymią, więc Yunjae jest niezdolny do rozumienia lub identyfikowania emocji oraz ich nazywania i wyrażania. Chłopak może liczyć jedynie na swoją mamę oraz babcię, gdyż nie ma przyjaciół. Rodzicielka wraz z babcią chłopca starają się, aby chłopak mógł, chociaż w jakimś stopniu rozumieć emocje ludzi. Ich cały dom jest w karteczkach samoprzylepnych ze wskazówkami, aby chłopak mógł się uczyć różnych zachowań. 

Niestety nie może być za dobrze w życiu tej trójki. W szesnaste urodziny chłopaka dochodzi do poważnego ataku mężczyzny na jego mamę i babcię. Życie chłopaka zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Musi sam sobie radzić, jednak zawsze może zwrócić się do swojego sąsiada, który mu pomaga. W szkole pojawia się nowy chłopak, który znęca się nad głównym bohaterem. Chłopcy, jednak znajdują wspólny język i zaprzyjaźniają się ze sobą. W życiu Yunjae pojawia się dziewczyna, która również może zmienić jego życie.

Już dawno nie czytałam, tak dobrej, ale przygnębiającej książki. Wylałam na niej kilka łez, bo same płynęły po moich policzkach. „Almond” jest naprawdę cudowną powieścią, którą chciałabym, aby każdy przeczytał. Mimo tego, że chłopak nie czuje emocji, to ja bardzo przeżywałam każde wydarzenie i Wy pewnie też byście przeżywali. Yunjae nie był w stanie zrozumieć wszystkich przykrych rzeczy, jakie go spotkały, ale gdyby rozumiał powagę sytuacji, to nie wiem czy dałby radę sobie z tym poradzić, ja najpewniej nie. Jego historia skradła moje serce i mogę ją Wam szczerze polecić! 



7 komentarzy:

  1. Hmmm mówisz że trochę ciężka ale tematyka sama w sobie chyba by mi się spodobała
    Musiałabym sama przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy chcę teraz czytać przygnębiające książki, ale tytuł zapamiętam na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nigdy nie czytałam książek azjatyckich autorów, do tej bardzo mnie przekonałaś więc zapisuję sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie czytam takich książek, a to dlatego że nie lubie smucic się . Co za tym idzie denerowac się .

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam o tej książce i z każdym zdaniem Twojej recenzji chciałam ją poznać. To na pewno warta każdej chwili historia, która mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna okładka, ale obawiam się, że nie jest to literatura dla mnie. Polecę książkę siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. zachęcająca okładka. Co do samej fabuły to temat bardzo chwytliwy, może uda mi się ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń