Cześć Moi Drodzy! Obiecałam jakiś czas temu na moim Instagramie, że dodam na bloga post z serii Back to school. Dzisiejszy wpis będzie krótki, ponieważ pokaże Wam jedynie zeszyty, które zakupiłam na ten rok szkolny. Jednak w kolejnych takich wpisach będę pokazywała jak ozdobiłam pierwsze strony w nich. Nie przedłużając, zapraszam na post! 
Wszystkie zeszyty zakupiłam w sklepie w moim mieście, jednak myślę, że nie będzie problemu w znalezieniu ich w innych sklepach. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem okładkową sroką, czy to tyczy się okładek książek czy zeszytów.  Odkąd pamiętam, musiałam sama pojechać wybrać sobie zeszyty, w których będę pisała w czasie szkoły. Bo gdyby mi się nie spodobał, to ja w takim zeszycie nie będę pisać (takie myślenie miałam, jak byłam młodsza), teraz w sumie okładka nie ma takiego ważnego znaczenia, jednak gdy mam ładną okładkę zeszytu to staram się robić ładniejsze notatki, co później wpływa na moje podejście do nauki. 
Tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek Wam pisałam na jaki profil chodzę do szkoły. Także informuję Was teraz, że uczę się na profilu matematyczno-infomatycznym. Od drugiej klasy, czyli już za dwa tygodnie będę rozszerzać matematykę, informatykę oraz fizykę. W tym roku szkolnym potrzebowałam tylko kilka zeszytów, bo odeszły mi niektóre przedmioty. 
Pierwsze dwa zeszyty są moimi ulubieńcami, jeśli chodzi o całościowe zakupy. Mają genialną okładkę i bardzo podoba mi się złota ramka. Mają one 96 kartek w kratkę i przeznaczone będą do języka angielskiego i niemieckiego. 

Następne trzy zeszyty w usta, palmy i gwiazdki. Mają one po 80 kartek i są w kratkę. Ich okładka jest bardzo minimalistyczna, jednak mi się to podoba. Ten w gwiazdki będzie do fizyki, a nad resztą muszę się zastanowić.
Teraz mamy dwa zeszyty po 60 kartek w kratkę. Nad tymi również muszę się zastanowić do czego będą. Okładki są śliczne i bardzo mi się podobają.
Następnie jest to zeszyt do religii, ma on 60 kartek i jest w kratkę. 
Teraz mamy zeszyt do języka polskiego, który ma 96 kartek i jest on w grubej oprawie. 
I ostatnie zeszyty przeznaczone do matematyki, wszystkie w formacie A4, aby mi się lepiej pisało. Okładki są z tej samej serii co zeszyty, które Wam pokazałam jako pierwsze i tak jak pisałam wyżej bardzo mi się podobają.
To już wszystko na dzisiaj! Jesteście okładkowymi srokami, tak jak ja? Chodzicie jeszcze do szkoły, czy już skończyliście?



11 komentarzy:

  1. Do szkoły chodziłam bardzo dawno temu, ale słabość do pięknych zeszytów mam do dziś :) Niech Ci się w nich dobrze pisze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się zeszyt do polskiego i te ze zlotymi ramkami :) Ja też lubię mieć ładną okładkę, żeby mieć motywację, żeby w środku też było ładnie :P
    Ja też rozszerzałam matematykę i fizykę, ale w Belgii. Tak czy tak, życzę powodzenia!

    Pozdrawiam i daję obserwację! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam słabość do pięknych okładek! Podobają mi się szczególnie te A4, muszę się za takimi rozejrzeć, przydają mi się do notatek na zajęciach. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne zeszyty wybrałaś, podobają mi się te okładki, są idealnie w moim stylu. Ja w lipcu zrobiłam wyprawkę dla syna i mam już z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ten powrót będzie ciężki. Piękne są te Twoje zeszyty takie których aż chce sie używać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje serce skradły zeszyty z serii tropikalnej - no okładki bardzo cieszą oko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zeszyty! Ja w II klasie liceum przerzuciłam się na inny system i przestałam używać zeszytów a zaczęłam nosić po prostu kartki A4, które następnie wpinałam w segregatory. Ten system będę również stosowała w nadchodzącym roku szkolnym :)

    Pozdrawiam, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już dawno skończyłam szkole. Ale uwielbiałam kupować zeszyty i pozostałe przybory.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już do szkoły nie chodzę, ale nadal mogę być okładkową sroką, bo zwykle kupuję moim dzieciom wyprawkę. Wiedząc co lubią mogę przebierać i w kotkach, i w orientalnych wzorach, i w mechach czy głupawych tekścikach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem okładkową sroką. Nigdy nie przywiązywałam też uwagi do tego jak wygląda mój zeszyt. A szkołę skończyłam wiele lat temu.

    OdpowiedzUsuń